piątek, 6 lutego 2009

Szwedzkie ciasteczka żytnie





To moja, taka mała propozycja na TYDZIEŃ SKANDYNAWSKI i tu zorganizowany przez Kiiri
Ciasteczka znalazłam na bardzo fajnym blogu 101cookboks
Ciasteczka są bardzo smaczne, robi się je błyskawicznie nie licząc czasu jaki muszą przed pieczeniem pobyć w lodówce. Takie ciasteczka też są bardziej zdrowe niż przeciętne, bo są na mące z pełnego przemiału. Ja od siebie dodałam szczyptę imbiru i wyszedł mi przepis zgodny wg Pięciu Przemian. A do odmierzania użyłam miarki z Lidla .



Szwedzkie ciasteczka żytnie

1 cups mąki żytniej z pełnego przemiału typ 2000
1 cups maki orkiszowej z pełnego przemiału typ 2000
125 g serka śmietankowego Filadelfii
125 g masła w temperaturze pokojowej
1 /2 cups cukru trzcinowego
Szczypta soli i imbiru


Można dodatkowo użyć grubego cukru do posypania przed pieczeniem
i/lub cukier puder do posypania

Masło utrzeć cukrem na krem, dodać szczyptę imbiru ,później soli ,utrzeć dokładnie dodając
serek. Dodać mąkę orkiszowa ,a następnie żytnią, szybko zagnieść i schowac do lodówki na godzinę lub dłużej.
Wałkować między dwoma warstwami folii spożywczej, wycinać ciasteczka- można posypać grubym cukrem i piec w temperaturze 180 stopni C aż się ładnie zarumienią .
Przestygnięte można posypać cukrem pudrem

22 komentarze:

  1. Juz drukuje! :)
    Tylko nie mam maki typu 2000, wiec pomieszam to co akurat mam ;)

    A te Twoje 'cup' Margot to maja 250ml? czy raczej 240? bo ja lidlowskich nie mam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bea,taka mąka jak najbardziej razowa ,ale jednak drobno(w miarę ) mielona
    Bea ,a wiesz że nie wiem ,ups ile ma to Lidlowskie cup ,hm jest ciut mniej niż 1/4 litra czyli raczej 240 ml

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu mój M będzie szczęśliwy, ze ma ciastka z razowej mąki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne ciasteczka i do tego według KPP - brawo :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo polecam ,bo to takie bardzo smaczne ,proste ciasteczka i zdrowe na dokładkę

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznie się zapowiadają:) A ja jestem zauroczona Twoimi foremkami - piękne! najbardziej mi się podobają tulipany:)
    ps. właśnie się zastanawiałam, czemu nie wklejasz na bloga tych śliczności, które pokazujesz na Cinie;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Atina ,nie wiem czemu wszystkiego nie wstawiam na blog :D
    A foremki śliczne to prawda ,ja się z nich ciesze jak dziecko, bardzo lubię swoje foremki :D
    Bea,nie ma za co ,ja jeszcze tylko dopisze ,że one upieczone kilka godzin temu ,a pachną tak ,że kuszą żeby sięgnąć po jeszcze jedno

    OdpowiedzUsuń
  8. wygladaja bardzo obiecujaco...chyba sie za nie wezme

    OdpowiedzUsuń
  9. jakie fikuśnie, chętnie zjadłabym jednego tulipanka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakie urocze są te ciasteczka! Najbardziej podobają mi się te cudne tulipanki :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ładne foremki, Margot! Kwiatek mi się bardzo spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo mi się podobają :-) Też bardzo lubię i chętnie korzystam z przepisow z 101 Cookbooks.

    OdpowiedzUsuń
  13. tak, ciastka były pyszne o mój siostrzeniec zjadał je z prędkością światła :D i wąchał i się pytał ,, co tam ciociu dodałaś ,że one tak pachną ? "

    OdpowiedzUsuń
  14. Margot, te ciasteczka wygladaja smakowicie! zdrowe a przy tym pyszne:) czego chciec wiecej? napewno wyprobuje przepis.

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie dość , że ładne , to jeszcze zdrowe - same plusy ! :)
    I do tego te śliczne foremki - super !

    OdpowiedzUsuń
  16. Alu, widzę, że Ty żadnemu zdrowemu wypiekowi nie przepuścisz! ;-) Brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. tak same plusy maja te ciastka i jeden minus szybko znikły:D

    OdpowiedzUsuń
  18. jakie fajne mają kształty!
    to że robi się je błyskawicznie całkowicie przekonuje mnie, aby zapisac sobie ten przepis i upiec je :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jako, że w żytniej razówce znalazłam OBCYCH, zrobiłam z żytnią chlebową i razową orkiszową.
    Ciasto wałkowało się bez problemów, bez folii i bez podsypywania.
    Ponieważ z innego wypieku zostało mi żółtko, wymieszałam je z odrobiną śmietanki, posmarowałam nim ciasteczka i posypałam cukrem trzcinowym. Nie zachwyciły mnie od pierwszego gryzu, ale już po drugim zaczęły smakować, a po trzecim zdecydowanie sięgnęłam po następne ciasteczko... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ugotujmy ,bardzo polecam
    Joanno ,ja miałam podobnie, pierwszy kęs gorącego ciasteczka był dobry ,ale nic nie zapowiadało,że drugi kęs spowoduje ,że ciasteczka mają u mnie stale miejsce

    OdpowiedzUsuń
  21. Witam, mam dla Pani ciekawą propozycję zawodową. Chodzi o wykonanie pewnego zlecenia dla agencji reklamowej. Bardzo proszę o podesłanie maila na adres kw@apeiro.pl, a wyślę potrzebne informacje. Pozdrawiam serdecznie, Kasia.

    OdpowiedzUsuń