niedziela, 26 stycznia 2020

FAWORKI( CHRUST ) na jogurcie kokosowym


Zrobiłam ostatnio dwa rodzaje wegańskich faworków, jedne były takie puszyste, grubsze na amoniaku, te są kruche i chrupiące. Wzorowałam się na przepisie z bloga Pyszna dieta, ale bardzo mocno go zmodyfikowałam.

Bardzo polecam.
 
FAWORKI( CHRUST ) na jogurcie kokosowym

300-310g jogurtu kokosowego( u mnie można kupić w Lidlu, Kauflandzie)
30g oleju kokosowego
1 łyżka octu jabłkowego
1 łyżka spirytusu lub innego mocnego alkoholu ( u mnie domowa żubrówka na wódce i spirytusie)
150g mąki krupczatki
250g maki tortowej* ,
40g mąki kukurydzianej,
1 łyżeczka cukru kryształu,
szczypta soli
trochę startej skórki z limonki

mąka do podsypywania,
olej do smażenia,
cukier puder do posypania gotowych faworków,

* moje ciasto wyszło miękkie choć się nie kleiło , w przepisie na którym się wzorowałam było o 50g więcej mąki, jeśli ciężko tobie zagnieść można dodać ciut więcej mąki, ale mniej mąki to lepsze faworki. Ja też użyłam dwóch rodzajów maki pszennej, oczywiście można użyć samej tortowej
Wykonanie:

Włożyć wszystkie produkty do miski zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Bardzo dobrze wyrobić, nawet kilkanaście minut. Przez kilka minut ciasto uderzać wałkiem (to ma pomóc je napowietrzyć)*. Ciasto zawinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce , co najmniej 1h, można dłużej **Po czym cienko rozwałkować, podsypując jak najmniejsza ilością mąki . Pociąć na prostokąty, na środku każdego prostokąta zrobić nacięcie wzdłuż i przewlec przez nie koniec faworka. W garnku rozgrzać olej, smażyć partiami faworki na jasnozłoto z obu stron, nie rumienić zbyt mocno (uwaga: smażą się bardzo szybko!). Osączyć na papierowym ręczniku kuchennym i przez sitko posypać cukrem pudrem.

 
*metod na napowietrzenie jest kilka, te przetestowałam i polecam:

- już kilkanaście minut energetycznego wyrabiania napowietrza ciasto

-wybijanie tłuczkiem do wałkowania, najlepiej do czasu, aż ukażą się pęcherzyki na wierzchu ciasta

-wałkowanie i składanie ciasta i tak kilkadziesiąt razy

-przepuszczanie ciasta przez maszynkę do makaronu, na coraz mniejszej grubości

-przepuszczenie raz czy dwa razy przez maszynkę do mielenia tzn. do mięsa

-ubić ciasto tłuczkiem do ziemniaków: ciasto wkłada się do garnka i kilkanaście minut ubija jak ziemniaki

** można ciasto po zrobieniu od razu wałkować, ale zostawienie ciasta na co najmniej 1 h w lodówce(zabezpieczonego przed wysychaniem) bardzo wpływa i na kruchość i na piękne bąble po usmażeniu, warto zostawić je na kilka godzin na odpoczynek w chłodzie

6 komentarzy:

  1. Uwielbiam faworki! Te wyglądają rozkosznie.
    Ale ich nie zrobię, bo nie używam oleju kokosowego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez Aniu uwielbiam faworki. Dziękuje, nieskromnie napiszę ,ze wyszły przepyszne
      Każdy ma swoje upodobania, swoje przekonania , ja nie używam gro produktów odzwierzęcych, bo bardzo szanuje zwierzęta, ale moje koty mają mega dietę mięsna , bo one muszą. Ja jako człowiek nie muszę i od zawsze za mięsem nie przepadałam ( mieszkałam jakiś czas jako dziecko na wsi i wiedziałam ,że kurczak czy wołowinka to jest konkretne stworzenie), a od ponad 30 lat świadomie nie jem mięsa, ryb itp i staram się nie używać innych odzwierzęcych produktów. Rozumiem ,ze z jakiegoś względem nie używasz oleju kokosowego i to szanuje

      Usuń
  2. Cóż za wspaniały widok,
    mam ochotę na faworki, oj mam!
    Mniam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Aluś, jak zwykle mnie smacznie zadziwiasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko!!!!!!!!!!!!!!!!! jak miło Cibie widzieć tzn. czytać

      Usuń