Pyszne ciasto, tylko mi się kruszyło wg mnie ma za dużo wiórek kokosowych , autorka dała takie po produkcji domowego mleka kokosowego i taka ilość mokrych czy wilgotnych wiórek będzie okej ,ale takich prosto z paczki to za dużo . Ja wzbogaciłam go skórką i sokiem z cytryny , soku koniecznie warto dać więcej , zamiast cytryny może być sok i skórka z limonek(tu dałabym skórkę z 1 limonki ,a sok z nawet trzech).
Będę to ciasto udoskonalać pod swój smak i pewnie niedługo upiekę wersje w której część wiórek zastąpię mielonymi migdałami, a może nerkowcami. W każdym bądź razie ciasto fasolowe jest pyszne i warto upiec . Przepis cytuje za autorką a moje uwagi, zmiany i przyszłe propozycje podaję na dole
Karmelowo-kokosowy fasolnik wg bloga Green Scarf cytuję”
Składniki:
400 g ugotowanej do miękkości fasoli „Piękny Jaś” (waga przed ugotowaniem)
puszka 400 ml mleka kokosowego
200 g wiórków kokosowych (u mnie były po „dojeniu”)
250-300 g cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
na karmel: litr mleka sojowego słodzonego (najlepsze będzie to z Biedronki, bo samo w sobie ma dużo cukru)
Zblenduj fasolę z całą zawartością puszki mleka kokosowego i z cukrem.
Dodaj wiórki kokosowe, zblenduj całość razem lub wymieszaj, na samym końcu dodaj proszek do pieczenia.
Całość jest kremowa i puszysta, możesz sprawdzić jak smakuje na „surowo”, dla mnie jest idealnie słodka, ale to kwestia gustu.
Przełóż masę do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piecz w temp. 180 C na środkowej półce piekarnika (może być termoobieg) przez 60-80 minut. Przestudź ciasto i przechowuj w lodówce.
Smaku dopełni karmel. Do dużej dosyć głębokiej patelni (lub do garnka) wlej całe mleko i podgrzewaj na małym ogniu mieszając co jakiś czas. Po około 30 minutach (do godziny) będziesz mieć karmel.
Polej całe ciasto, jeżeli było schłodzone w lodówce karmel od razu zastygnie.”
Moje uwagi :
- wiórek jest za dużo, ale ja użyłam suchych prosto z paczki, myślę, że takich 150 g starczy, takie po odciśnięciu mleka są wilgotne i pewnie tych 200 g tez w sam raz
-na drugi raz wezmę tylko 50 g wiórek, a resztę do 150g uzupełnię mielonymi migdałami lub nerkowcami
- dałam starta skórkę z 1 cytryny i sok z 1 cytryny, ale soku mogło być więcej tak z 2 cytryn byłoby dobrze
- ja polałam jedna porcją innego karmelu , przepis poniżej , ale dwie porcje tego karmelu byłyby lepsze
-dodatkowo ozdobiłam kilkoma kostkami roztopionej czekolady gorzkiej
Solony sos karmelowy (przepis stąd ciut zmodyfikowany )
200 g cukru
2 łyżki wody
200 ml mleka roślinnego
1/3 łyżeczki soli
2 łyżki oleju kokosowego
Cukier wsypać do rondelka z grubszym dnem, dodać wodę. Podgrzewać na dość dużym ogniu, nie mieszając, można jedynie poruszać garnuszkiem, by cukier równomiernie się rozpuszczał. Należy bardzo uważać, by go nie przypalić. Po ok. 10 minutach cukier powinien zmienić się w ciemnozłoty karmel. W międzyczasie podgrzać w osobnym rondelku mleko z solą, prawie do zagotowania. Gotowy karmel zdjąć z ognia, ostrożnie wlewać do niego podgrzane mleko (Uwaga! Będzie pryskać!) cały czas mieszając. Postawić z powrotem na ogniu i podgrzewać mieszając, aż wszystkie ewentualne bryłki karmelu zostaną rozpuszczone. Gdy sos będzie miał jednolitą konsystencję i zgęstnieje dodać olej kokosowy , odstawić z ognia i wymieszać do połączenia.
Świetny torcik!
OdpowiedzUsuńProste , pyszne i prawie zdrowe :D
UsuńPozdrawiam serdecznie Kamilka
Pysznie!
OdpowiedzUsuńChętnie bym zjadła
Aniu to prawda , bardzo udane ciasto( no jedynie ten mały niuans- kruszenie, muszę dopracować)
UsuńPozdrawiam serdecznie
Alu-jestem ogromnie ciekawa smaku tego ciasta, wygląda świetnie. Bardzo mnie zainspirowałaś do działania :) Pozdrawiam M
OdpowiedzUsuńMałgosiu pyszne ciasto, tylko pamiętaj o korekcie ilości wiórek , bo inaczej się kruszy szczególnie pieszego dnia , później lepiej się kroiło
UsuńPozdrawiam i ja