Szefowa wszystkich szefów czyli prawie 17-letnia Stokrotka*, oj potrafi ona rządzić Alcią , oj potrafi. Ganiać po całym mieście wegetariankę z ponad 25 –letnim stażem w poszukiwaniu odpowiedniego kawałka mięsa do zjedzenia przez szefową na obiad czy kolacje o godzinie 3.00 w nocy!!! A drapanie po pleckach czy głaskanie po brzuszku to jej się należy jak innym powietrze…. Nauczyła się też ludzkiej mowy , tak tak , na moje pytania ,,odpowiada” -,,nie”, ,,uuuy”, ,,uchy”, ,,mię" i ,,hm” Jest to też kot , który ma ogrom empatii w stosunku do cierpiących i to nie koniecznie fizycznie zwierząt i ludzi, myślę, że wiele osób mogłoby się od niej tego uczyć.
Pyza o nosku w kształcie serduszka i ogromnym sercu w puszystym ciałku, najbardziej mięciutkiej sierści i ciałku, ostają spokoju i mająca charakter pt. ,,a co mnie to obchodzi” i ,,róbta co chceta tylko mi dajcie święty spokój". Jeden z najdroższych kotów, bo pewnego dnia dostałam ofertę sprzedaży Pyzy za 100 tysięcy!!!!, No wprawdzie mój mały wówczas siostrzeniec obiecał załatwić kasę na jutro… i trochę mu schodzi z tym jutrem, tak z kilka lat będzie chyba, ale nie ma tego złego co by wyszło na dobre , bo Pyza jest bezcenna
Kiziunia, śliczna księżniczka, delikatna, dostojna, no czasami zapomina o dobrych manierach i mam mokre sprzątanie, ale to tak raz na ruski rok. Siostra rodzona Pyzuni, ( no przynajmniej jako kocie niemowlaki razem, plus jeszcze dwa takie kocie bobasy znalezione w kartoniku pod blokiem przez innego mojego siostrzeńca) wychowana na strzykawkach z wentylkiem , bo były za małe ,żeby jeść nawet z takich specjalnych buteleczek dla kociąt. Grzeczniutka Kizia ma jednak na swoim sumieniu roztrzaskanie na tysiące kawałków glinianej czy raczej kamiennej formy do baby, takiej co miała chyba ze 100 lat i przeżyła dwie wojny światowe(forma oczywiście)….
Kizia mieszka z
nami z Pyzą od ponad 9,5 lat
Margotka , ho ho to takie
młode , 1,5 roczne kocie z ADHD, która
postanowiło ,że ustanowić szybszą jednostkę czasu niż 1 Bródka
czy świetlna Wielbicielka kaszy
jaglanej i ryżu , nie bardzo kumająca po
co koty mają jeść mięso czy karmy kocie **, ale ew już zje jak nie dadzą kaszy. Prawdziwy kot
blogera kulinarnego, żadne pierogi nie mają szans zostać ulepione bez
Margotki, a każde odwrócenie na
sekundę nawet Pani jest wykorzystywane,
żeby pazurkami pierożkowi dostarczyć
trochę powietrza , a nawet lotów na podłogę.
Zna się też na przesadzaniu kwiatów, szczególnie wsypywaniu
świeżutkiej ziemi na jeszcze gorące
bułeczki przed chwila wyciągnięte z
piekarnika
Margotka też
jest najbardziej całuśnym kotem jakiego
znam , codziennie okazuje nam wdzięczność,
jak mawia moja mama, czy tego chcemy czy nie…
* urodziny obchodzimy tego samego dnia, tylko liczba świeczek na każdym z tortów jest inna, niestety :D
** kupuję takie bez
zboża, bo takie wydają się mi zdrowsze
dla kotów, pewnie dieta typu BARF byłaby lepsza, ale
dla mnie to trudna sprawa , już
pokrojenie kawałeczka mięsa dla Stokrotki jest ciężkim
doświadczeniem, wsypanie suchej karmy
jest jednak łatwiejsze, oczywiście jak inne koty mają chęć na surowe mięso to też dostają.
To są moje ukochane
koty, ale to nie ja sobie je wybrałam , to one wybrały na opiekunkę Alcię
Alciu-głaski dla Twoich kotków. Jesteś niesamowita i Twoje koty też. Miło było poznać tę kocią gromadkę, pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńMałgosiu, głaski wykonane i to razy cztery:D Dziękuję, ja to zwyczajna baba tyle ,ze uwrażliwiona na dole kocia i nie tylko , bo mi bliskie są wszystkie zwierzaki
Usuńpozdrawiam serdecznie
Alciu, razem z Maciusiem oglądamy Twoje cudowne kocice. Są piękne, każda ma swój charakter, który cudownie opisałaś. Czytam z uśmiechem i widzę, jaką masz wielką miłość dla swoich kotów. To wspaniałe. :)
OdpowiedzUsuńKoty są wspaniałe i Ty taka jesteś. Uściski :*
Madzia, koty jak to koty każdy łazi swoimi drogami, co kot to inny charakter . Ja ogólnie to uwielbiam wszystkie koty , to takie najładniejsze stworzenia na na naszej planecie chyba , choć charakter drapieżny to jakoś im to wybaczam :D Ale oprócz kotów nie jest mi obojętny los innych zwierząt , także tych co w mediach są określane mianem żywca czy jakoś tak
UsuńA Maciuś pod twoja opieka wyrósł na pięknego kota i takiego kulinarnego :D , ta sałata podbił moje tez serce
buziaki
Alcia, jesteś wspaniałą kocią mamą! Widać, że kochasz swoje koty bezgranicznie :)
OdpowiedzUsuńKasiu, nie da się ukryć ,ze moje koty są mi bardzo bliskie
UsuńWiadomo, że to koty wybierają nas, a nie odwrotnie.;) Twoje dobrze wiedziały, że Dzień Kota będą miały na co dzień.;) Margotka zupełnie jak mój Dyzio. Jak był mały to było wygrzebywanie ziemi z kwiatków, porywanie ciasta drożdżowego, wsadzanie nosa w miskę z kaszą, wyjadanie rukoli z talerza i oczywiście nic w kuchni nie mogło obyć się bez niego.;) Ściskam Ciebie i całą kocią ferajnę.:)
OdpowiedzUsuńMadzia , wiadomo my kociary rozumiemy się w tej kwestii najlepiej :)
Usuńbuziaki i od nas dla was
Cudowne futrzaki :)
OdpowiedzUsuńMagdalena muszę i chcę się z tym stwierdzeniem zgodzić :D
Usuńpozdrawiam
Kochane te Twoje zwierzaczki, i jakie maja ciekawe osobowości :)
OdpowiedzUsuńAniu , bo koty takie są , każdy zupełnie inny
Usuńbuziaki