środa, 27 sierpnia 2014

PANE IBLEO. Piekarnia w sierpniu.

W sierpniu Amber zaprosiła na pieczenie chleba o nazwie PANE IBLEO czyli chleba z mąki pszennej durum. Chleb do tej edycji wybrała Łucja , wzorując się na wypieku Renaty. A tu można zobaczyć jak się formuje.
Ja nie miałam z tym pieczywem żadnego problemu. Najwięcej zachodu było z zdobyciem mąki semoliny, w końcu mi się udało taką trochę przeterminowaną (Pani miała ją oddać do dostawcy czy jakoś tak i sprzedała mi paczkę za grosze). Potem trochę źle przeczytałam i składałam 4 razy po 4 razy co 30 minut czyli dorobiłam sobie multum dodatkowej roboty, ale chlebki nic na tym nie straciły. I przez gapiostwo po nacięciu wywinęłam chlebki w nie ta stronę, ale to tylko defekt kosmetyczny. Jest to bardzo smaczny wypiek,  miąższ mało dziurkowany , mięsisty, ale dwa chlebki jakie upiekła z połowy porcji zniknęły błyskawicznie. Moi siostrzeńcy twierdzili, że chleb tym razem udał się rewelacyjnie.
Przepis cytuję za Renatą , moje uwagi na dole
PANE IBLEO – TRADYCYJNY CHLEB Z PSZENICY DURUM Z MONTE IBLEI
 (przepis pierwotnie pochodzi z tego bloga)

200 g (100% hydracji) zakwasu pszennego (u mnie żytniego), dokarmionego i bardzo aktywnego
1 kg mąki z pszenicy durum (u mnie 50pszenicy durum, 30%  bardzo drobnej białej kaszy manny20% mąki chlebowej)
500-550g wody
3 łyżeczki soli morskiej

Ten przepis nie nadaje się do wyrabiania w mikserze; trzeba będzie wyrabiać ręcznie. Początkowo będzie to trochę trudne lecz ostatecznie ciasto stanie się bardziej miękkie i jedwabiste w dotyku .
  1. Przesiać mąkę bezpośrednio na stolnicę, zrobić wgłębienie w środku „górki” mąki, umieścić w nim zakwas i stopniowo dodawać wodę do zakwasu. Mieszać, aż zakwas się lekko rozrzedzi. Dodawać wodę równocześnie zagarniając mąkę do środka zakwasu. Dalej wyrabiać dolewając resztę wody i sól aż wszystkie składniki połączą się w jednolitą masę. 
  2. Wyrabiać tak długo aż ciasto będzie gładkie i miękkie. Zajęło mi trochę czasu, z krótkimi przerwami. Nie ma potrzeby się spieszyć. Jeśli ciasto jest nadal niejednolite i suche, dodać więcej wody i tyle mąki, aby uzyskać gładkie ciasto o konsystencji ciasta plasteliny. Na tym etapie ciasto jest jedwabiste i przyjemne w użyciu.
  3. Rozpłaszczyć ciasto rękoma i złożyć na trzy. Obrócić o 90 stopni i złożyć na 3, Czynność tę powtórzyć 3 razy. Przykryć ciasto i pozwolić mu odpocząć 30 minut i ponownie spłaszczać i składać 4 razy.
  4. Przykryć i wstawić do lodówki na noc.
  5. Rano wyjąć przykryte ciasto na 30-60 minut tak by osiągnęło temperaturę otoczenia.
  6. Wyłożyć ciasto na oprószoną mąką stolnicę i podzielić je na 3 lub 6 sztuk. Podzieliłam moje na 3 z czego wyszły chlebki długości 35-40 cm po upieczeniu.
  7. Uformować grube wałeczki z zaokrąglonymi końcami, podobnie  jak na zdjęciach u góry i zrobić ręką jak najgłębsze podłużne wgłębienia uważając by nie przerwać ciasta na pół.
  8. Złożyć ciasto wzdłuż wgłębień, odwrócić spodem do góry, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5-2 godzin.
  9. Nagrzać piekarnik do 250 C z płaskim naczyniem na spodzie dla pary.
  10. Po wyrośnięciu delikatnie odwrócić chleby spodem do góry, naciąć zgodnie ze zdjęciem lub według własnego uznania. Ja nacięłam wielokrotnie co 1,5 cm średnicy tak, jak kroi się chleb, tylko nie do końca. Zrobiłam również małe cięcia na przeciwnych stronach„ogonków. Wygiąć  końce nie uszkadzając nacięć. Musiałam ponownie naciąć niektóre z nich po wygięciu.
  11. Chleb wsunąć do piekarnika i natychmiast wlać szklankę wrzątku. Piec z parą przez 10minut, następnie piec przez kolejne 15-20 minut w niższej temperaturze (w moim przypadku do 200 ° C)  uważając by chleb nie zanadto się zrumienił.
Moje uwagi :
- upiekłam z połowy porcji dwa  chlebki
- zakwas dałam pszenny 
-miałam 400g  mąki semoliny i uzupełniłam ją 100g kaszy manny z orkiszu
- przez roztrzepanie  więcej razy składałam oraz  źle wywinęłam nacięte  końce- do środka zamiast na zewnątrz.



To też moja propozycja do sierpniowej  listy  Na zakwasie i na drożdżach 
 

40 komentarzy:

  1. Fajne wywijaski powychodzily, a miazsz cudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malarko , no trochę mi się pomyliły te wywijasy :D miąższ był w miarę , choć nie jakoś bardzo dziurkowany
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Margot, kochana, ale widze miazsz jak marzenie. Pozdrawiam rowniez :)

      Usuń
    3. :)
      pozdrawiam ponownie

      Usuń
  2. piękne wyrośnięte Twoje bochenki! i wyglądają jak węże-ślicznie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hi, hi trochę takie jak węże, racja
      Ale pyszne były , to fakt
      pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wspólne pieczenie

      Usuń
  3. Alciu,
    ale cudne stonogi!
    Dziękuję za niezapomniane piekarnicze chwile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, fakt trochę inne moje mają kształt, no za gapowe trzeba płacić :D ale i tak mi się podobały :D
      Tak emocje były i to bardzo pozytywne
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. zazdroszczę pulchności! moje były zbite, nie były złe ale....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, one tak średnio pulchne były , nie zbite ,ale miąższ konkretny , mi się wydaje, że semolina potrzebuje dużo czasu na rośniecie
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Wyglądają rewelacyjnie, no a dzięki pomyłce chyba jeszcze lepiej wyrosły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję , pewnie to dłuższe wyrastanie przed leżakowaniem w lodowce wpłynęło na puszystość ,ale tez na mega elastyczność, można było to ciasto formować jak się chciało :D no chyba ,ze ktoś pomylił się ciut :D
      pozdrawiam

      Usuń
  6. Wygladaja jak male gasienniczki :) Urocze. A jaki miazsz...pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majka, fakt takie robaczkowe :D miąższ nie jest zły ,ale mi się marzyły większe dziury :D
      buziaki

      Usuń
  7. Pięknie wyglądają:-) Ja też miałam ogromny problem z dostaniem semoliny;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena dziękuję , o tak zdobycie tej semoliny to dopiero wyzwanie , co tam takie chlebki upiec jak się jużż ma z czego
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Kształt bardzo fajny wyszedł. I jakie wyrośnięte Twoje chlebki. Dziękuję, super się razem piekło w Sierpniowej Piekarni. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lu, dziękuję , fakt kształt choć nie taki jak trzeba to całkiem całkiem wyszedł
      O tak piekło sie bardzo fajnie w sierpniu, fajne , ciekawe pieczywo i przednie towarzystwo
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Śliczne dżdżownice i jakie pulchniutkie w środku:)
    Ja też żadnych problemów podczas pieczenia nie zarejestrowałam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, dziękuję , fakt dżdżowniczki i węże z nich przednie były :D
      Tak to efektowny wypiek z mąki trudno w Polsce dostępnej, ale bardzo łatwy
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Każdy widzi oczami wyobraźni inny stwór, a tu zgadzam się z szanowaną Resztą , ze to dżdżownice i piękny miąższ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko dziękuję i sam wypiek bardzo polecam , warto upiec choć raz
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Ważne że chlebek wyszedł pyszny i świetnie się bawiłyśmy.
    Do następnego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Alciu-piękny wyszedł, delikatny i puchaty :) Miło jest z Toba piec, buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu , fakt to były jedne z najszybciej zjedzone pieczywo jakie upiekłam , bardzo smaczne i łatwe , efekt bardzo fajny i wizualnie i smakowo , choć nad puszystością jeszcze większą popracuje :DDD
      Małgosiu ja tak samo myślę o Tobie*
      buziaki

      Usuń
  13. Piękne - złociste :) I kształt też mają bardzo ładny :) Dziękuję za kolejne wspólne wypiekanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucja, o tak kolor cudny , ta semolina ma jednak i zalety :D Mi się wydaje ,że tak upiec pół na pól z semoliny i krupczatki to by było już idealnie :D Złociście i bardzo puszyście :D
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Piękne kształty bochenków ;)) Pozdrawiam, Dawid
    http://theseasonaltable.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawid B. dziękuję , chlebki były tez bardzo smaczne
      pozdrawiam

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Patrycja , inne , w kształcie i trochę w smaku :)
      warto upiec
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Wow, jaki on cudny jest! Fajowy kształt. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu dziękuję , taki fikuśny to chlebek ,ale warto trochę się z nim pobawić bo pycha tez
      Buziolki ślę

      Usuń
  17. Fantastycznie Ci się upiekł! Też go muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamilka , piecz , pycha ,a jakby tak mało ortodoksyjnie pół na pół semoliny i krupczatki to mi się widzi ideał :D
      buziaki

      Usuń
  18. Alicjo, piekne! Wcale nie widac, ze cos z nimi 'nie tak' ;)
    Usciski i milego tygodnia zycze! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beo , dziękuję , fakt ,ze źle nie wygląda tylko ciut inaczej niż powinien, ale smak na tym nie ucierpiał
      buziaki śle

      Usuń
  19. Alu, ja myślę, że Ty po prostu dotykasz chleba i Ci pięknie rośnie... z ogromnymi dziurami...! Ja niestety tak nie mam ...:( Jak patrzę na Twoje chlebki to mam ochotę znowu je upiec... ale przecież mi takie piękne i tak nie wyjdą...:( Dziękuję za wspólny czas i pozdrawiam :)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotka, ja piekę od dawien dawna , pierwsze jako nastolatka , będzie już dobre ponad dwadzieścia lat :D
      wiesz chleby z czasem tak już mają , że można po jakimś czasie piec je z zamkniętymi oczami , zobaczysz
      buziaki

      Usuń