Od dziś zaczyna się Majankowy Festiwal Pierniczków. Ja jako maniaczka wypiekania pierników co rok się do niego przyłączam. Nie było innej opcji.
Na początek taki tani piernik, biedny. Trochę nietypowy bo z dodatkiem naparu lipowego, ale przecież miód lipowy jest doskonały do pierników, to i herbatka daje radę.
Ten przepis pochodzi z książki wydanej w czasie 2 wojny światowej, ja go mam z gazety ,,Jestem" z czasu stanu wojennego w Polsce. To jest taki piernik na granicy ciasta, a słodkiego chlebka, ja go bardzo lubię i piekę od czasu do czasu .
Przepis uległ pewnym modyfikacjom i ten ostatni piekłam tak.
Przepis uległ pewnym modyfikacjom i ten ostatni piekłam tak.
Piernik lipowy
2 czubate łyżki kwiatu lipy
2 szklanki mąki orkiszowej lub pszennej- jasnych
¾ szklanka cukru palmowego lub brązowego trzcinowego
2 jajka
1 łyżeczka amoniaku-chyba może też być proszek do pieczenia
po ¼ łyżeczki: cynamonu, imbiru i kardamonu
szczypta soli
Kwiat lipy zalać ¾ szklanki wrzątku, nakryć i zaparzać 1/2 godziny
Przecedzić-będzie ok ½ szklanki mocnej herbatki lipowej
Mąkę wymieszać z amoniakiem oraz z przyprawami i solą. Jajka ubić z cukrem na puszysta masę. Do ubitych jajek powoli wlać herbatkę, a na końcu dodać mąkę z dodatkami i wymieszać łyżką Przelać do wysmarowanej masłem i wysypanej mąką foremki ( lub wyłożonej papierem do pieczenia) keksowej- ok 30cm długa lub w kwadratowej o boku ok. 18-20 cm.
Piec ok 45 minut w 170 stopniach
Można też zrobić go trochę inaczej, też tak robiłam,
odcedzoną herbatkę wymieszać z cukrem i
chwile gotować razem na syrop, rozbić jajka i białka ubić na pianę, a żółtka
dodać do przestudzonego syropu, wymieszać , dodać mąkę z dodatkami, jeszcze raz
wymieszać i na końcu ubita piane,
wszystko delikatnie połączyć i dalej jak
wyżej.
Jak się piecze to amoniak trochę specyficznie pachnie, ale jak wystygnie zapach znika.
Smaczny krojony na kromki z dżemem domowej roboty jak pokazywałam dawno temu tu.
Alu ciekawy bardzo ten pierniczek :) Nie miałam pojęcia że z herbatki lipowej też się da. A gazetę "Jestem" nawet troszkę pamiętam :)
OdpowiedzUsuńGosia , pachnie jak piernik i tak smakuje, wersja biedna bo wojenna ,a ja ją poznałam w stanie wojennym, siostra kupowała ,,Jestem",a za kilka lat i ja zaczęłam :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Alciu,bardzo ładny pierniczek. Ciekawy przepis, podoba mi się i bardzo się cieszę,że taki fajny znalazłaś i dołączyłaś do akcji:)
OdpowiedzUsuńUściski :*
Historia przepisu, i sam pierniczek - super :)
OdpowiedzUsuńMnie wygląda na bardzo bogaty! Alunia w swoim żywiole :) Ciekawa jestem reszty :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńMadzia , ty mnie tak chwalisz ,że się rumienie jak ten piernik :)
OdpowiedzUsuńsmaczny on , tani on , wart robienia
buziaki
Patrycja, dziękuję kochana
pozdrawiam serdecznie
Kamilka , oj tam oj tam , tylko mąka orkiszowa i cukier palmowy na bogata , reszta tania jak barszcz :D
Kamilka co prawda to prawda :D
buziaki
No proszę ,zaczyna się mój ulubiony czas: "Ala w pierniczkowym szale" :)Nawiasem, bardzo ciekawy ten piernik. Ty to wiesz jak oddzielić ziarno od plew ;D
OdpowiedzUsuńPani Beato :D jak tak można przygadywać kociołkowi, jak garnek też smoli :D Ta ,a Szrlotek to nie w swoim żywiole , tak, tak , a świstak siedzi i zawija papierki ....
OdpowiedzUsuńbuziaki i jak miło Ciebie widzieć Skarbie*
Ty mnie nie rozśmieszaj z tym zawijaniem w papierki, bo ja cienka jak trzcinka ostatnio jestem w te klocki ....i w zupełnej twórczej rozsypce ;D
OdpowiedzUsuńW te święta idę na żywioł i będzie co będzie, albo co ma być a Festiwal Pierniczków, to przecież nasza słabość :)
Beatko , twój żywioł fortunę jest wart, ja swoje wiem :)
OdpowiedzUsuńa co prawda to prawda z tym festiwalem
I nagle mnie olśniło, że coś podobnego widziałam u Disslowej, tyle, że bez tłuszczu :)Totalnie wciągnęłaś mnie w ten piernik wojenny i teraz to ja będę komplikować sobie życie świątecznymi wypiekami :)Buziaki!
OdpowiedzUsuńBeatko , ten tez bez tłuszczu kompletnie bez , tylko do smarowania formy ,ale ja wykładam papierem do pieczenia
OdpowiedzUsuńAlu, wspaniały lipowy piernik!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie kusi.
Ty zawsze pokażesz coś niezwykłego.
Aniu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńAniu to taki bardzo prosty, ascetyczny piernik, ale smaczny
Buziaki