Dwa, trochę czasochłonne
i ciut pracochłonne przepisy na pomidorowe pyszności, bardzo polecam
Pierwsza to musztarda pomidorowa, taka bardzo luksusowa wersja bardzo gęstego ketchupu czy pasty pomidorowej,
pycha
Wyborna musztarda pomidorowa
przepis z bloga Crust and Dust
Czas przygotowania: 2 dni
Składniki:
6 kg pomidorów
1/2 kg cebuli
1/2 szklanki musztardy sarepskiej
1 łyżka soli
1 łyżka papryki słodkiej
1 l octu (dałam ½ litra)
250 g cukru białego( dałam 150 g brązowego)
1 łyżka imbiru
1 łyżka pieprzu
1 łyżka cynamonu
1 łyżka ziela angielskiego
15 listków laurowych
1/2 gałki muszkatołowej
7 goździków
Ocet wraz z cukrem, imbirem, pieprzem, cynamonem, zielem angielskim, listkami laurowymi, goździkami i startą gałką muszkatołową doprowadzamy do wrzenia. Przelewamy do szklanego naczynia, przykrywamy i odstawiamy na co najmniej 12 godzin, po tym czasie na "odstanie" odcedzamy zalewę octową.
Pomidory myjemy, kroimy na ósemki. Cebulę kroimy w duże kawałki. Pomidory i cebulę rozgotowujemy, przecieramy przez sito i zalewamy odcedzonym octem. Smażymy do uzyskania bardzo gęstej masy (takiej jak gęste powidła śliwkowe), dodajemy musztardę, sól i paprykę. Wkładamy do wyparzonych słoików, zamykamy, odwracamy do góry dnem i czekamy, aż wystygną.
Moje uwagi:
-dałam 150 g cukru brązowego
- octu 1/2 litra, a na drugi raz dam jeszcze mniej i octu jabłkowego, myślę, że 1 szklanka starczy i może 2-3 łyżki balsamicznego
- ja gotowałam przez 4 dni
- z lenistwa mam ciut rzadsze niż autorzy przepisu ( też ze względu na własne palce, przecier pod koniec zagęszczania bardzo pryska i na ręku mam już z 10 pęcherzy)
- to jest bardzo smaczne, mi tylko trochę za bardzo octowe
przepis z bloga Crust and Dust
Czas przygotowania: 2 dni
Składniki:
6 kg pomidorów
1/2 kg cebuli
1/2 szklanki musztardy sarepskiej
1 łyżka soli
1 łyżka papryki słodkiej
1 l octu (dałam ½ litra)
250 g cukru białego( dałam 150 g brązowego)
1 łyżka imbiru
1 łyżka pieprzu
1 łyżka cynamonu
1 łyżka ziela angielskiego
15 listków laurowych
1/2 gałki muszkatołowej
7 goździków
Ocet wraz z cukrem, imbirem, pieprzem, cynamonem, zielem angielskim, listkami laurowymi, goździkami i startą gałką muszkatołową doprowadzamy do wrzenia. Przelewamy do szklanego naczynia, przykrywamy i odstawiamy na co najmniej 12 godzin, po tym czasie na "odstanie" odcedzamy zalewę octową.
Pomidory myjemy, kroimy na ósemki. Cebulę kroimy w duże kawałki. Pomidory i cebulę rozgotowujemy, przecieramy przez sito i zalewamy odcedzonym octem. Smażymy do uzyskania bardzo gęstej masy (takiej jak gęste powidła śliwkowe), dodajemy musztardę, sól i paprykę. Wkładamy do wyparzonych słoików, zamykamy, odwracamy do góry dnem i czekamy, aż wystygną.
Moje uwagi:
-dałam 150 g cukru brązowego
- octu 1/2 litra, a na drugi raz dam jeszcze mniej i octu jabłkowego, myślę, że 1 szklanka starczy i może 2-3 łyżki balsamicznego
- ja gotowałam przez 4 dni
- z lenistwa mam ciut rzadsze niż autorzy przepisu ( też ze względu na własne palce, przecier pod koniec zagęszczania bardzo pryska i na ręku mam już z 10 pęcherzy)
- to jest bardzo smaczne, mi tylko trochę za bardzo octowe
Druga to Apetitka , jak dla mnie to po prostu raj na ziemi, niebo w gębie i ambrozja razem wzięte. Przepis Beaty Lipov, z książki Bułgaria na talerzu, ja przepis mam z bloga Licencja nagotowanie
Apetitka
5 kg
pomidorów
1 kg papryki
1 strączek ostrej papryki
1 cebula
1 łyżka czubricy
sól, pieprz
1/2 szklanki oleju
Wykonanie:
Pomidory blanszujemy, obieramy ze skórki i miksujemy. Przekładamy do płaskiego szerokiego garnka, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż sos zgęstnieje. Cebulę drobno siekamy, szklimy na oleju. Oba rodzaje papryk kroimy na kawałki, dodajemy do cebuli i dusimy na małym ogniu ok. 15-20 minut aż wszystko zmięknie. Doprawiamy czubrycą, solą i pieprzem. Cebulę z papryką dokładamy do pomidorów, zagotowujemy. Przekładamy do wyparzonych słoików, zamykamy, ustawiamy do góry dnem, owijamy kocem i pozostawiamy do ostygnięcia.
1 kg papryki
1 strączek ostrej papryki
1 cebula
1 łyżka czubricy
sól, pieprz
1/2 szklanki oleju
Wykonanie:
Pomidory blanszujemy, obieramy ze skórki i miksujemy. Przekładamy do płaskiego szerokiego garnka, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż sos zgęstnieje. Cebulę drobno siekamy, szklimy na oleju. Oba rodzaje papryk kroimy na kawałki, dodajemy do cebuli i dusimy na małym ogniu ok. 15-20 minut aż wszystko zmięknie. Doprawiamy czubrycą, solą i pieprzem. Cebulę z papryką dokładamy do pomidorów, zagotowujemy. Przekładamy do wyparzonych słoików, zamykamy, ustawiamy do góry dnem, owijamy kocem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Zawieszki tradycyjnie pochodzą od mojej Siostry
Aluś,
OdpowiedzUsuńtakie pyszności tu prezentujesz,że ja nie mogę...
A wiesz,że robiłam pierogi i ciasto było z Twojego ostatniego przepisu?
Pycha!
Aniu , fakt pyszności , nie będę cyganić ,że nie:D
OdpowiedzUsuńTe przenno -żytnie tak?Ja teraz chyba będę większość pierogów z takim ciastem robić , bo mięciutkie nawet na drugi dzień
buziaki śle
Alu, usiądź kobiwto! Co chwilę coś a jedno lepsze od drugiego. W zwiazku z tym
OdpowiedzUsuń1. Mam zakupione pomidory zielone
2. Chleb z płaskurka nastawiony. Od rana stoczyłam walkę o sok jabłkowy :)
3. Ugotowały sie własnie pierogi z Twojego poprzedniego wpisu. Nadzienie dodatkowo z dynią. Ciasto z maka żytnią super! może nawet bde robic juz tylko takie.
Wszystko przez Ciebie ;)
Dziękuję :)
Musztardy domowej jeszcze nie robiłam, chyba będzie trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńWiesiu, ha ha , no co
OdpowiedzUsuń1.Te zielone to na ten dżem?
2 Mam nadzieję ,że chleb się uda
3 O tak , tak pierogowe ciasto z mąką żytnią rewelacja
Oj tam , oj tam:D,ale Apetitkę to warto sobie pachnąć jeszcze zdążysz :D
buziaki ślę
Magdalena , ja tez pierwszy raz i jak pisałam mniej jak musztarda bardziej jak taki luksusowy , gęsty ketchup czy pasta. Oj trzeba, co racja to racja
pozdrawiam
Alu,
OdpowiedzUsuńtak,te z mąką żytnią.
Tylko ja dodałam razową Lubelli.
Aniu, czyli ta z Lubelli i żytnia jasna tak?
OdpowiedzUsuńJeny Alcia, ja nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńCo Ty za cuda kobiet tworzysz - musztarda - mniam! Czy Ty kiedyś odpoczywasz?
Karteczki też cudne.
Pozdrawiam cieplutko:*
Jeny Alcia, ja nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńCo Ty za cuda kobiet tworzysz - musztarda - mniam! Czy Ty kiedyś odpoczywasz?
Karteczki też cudne.
Pozdrawiam cieplutko:*
Z wrażenia dwa razy komentarz wysłałam:)> Widzisz,jak działasz? hehe;D
OdpowiedzUsuńMadzia , ja jak czytam to co napisałaś i nie przeszkadza, że razy dwa- to się śmieję od ucha do ucha, no bardziej się nie da :D
OdpowiedzUsuńTa musztarda jest świetna ,ale Apetitka to d..ę urywa , Madzia rób:D
No siedzę i nic nie robię, tylko się teraz śmieję
buziaki Madziu*
Alu, te etykietki masz po prostu zabójcze! Bardzo mi się podobają :)
OdpowiedzUsuńMusztarda też jest super!
Zrobiłam ostatnio kompot z gruszek i już nic z przetworów nie chciałam robić, ale po tych Twoich dzisiejszych słoiczkach, to nie wiem, czy nie popełnię czegoś takiego :)
Pozdrawiam!
Aluś, ale ile godzin ma Twoja doba, grzecznie się pytam? Bo tak smakowicie pakujesz spiżarkę, że hej! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKasiu, z tymi etykietami to masz rację, to moja Siostra takie mi śliczności tworzy
OdpowiedzUsuńMusztarda ciut pracochłonna i czasochłonna, ale jest pyszniutka bardzo.
E Kasiu , mamy dopiero wrzesień za wcześnie na nie robienie przetworów:D
a kompot robisz taki bardziej klasyczny czy wymyślny?
pozdrawiam serdecznie
Kamila, ha ha no 24 :D większość czasu grzecznie się same gotowały, dopiero na gęsto musztarda i minimalnie Apetitka zrobiły się ciut wymagające:D
Oj tam zaraz hej , mam kłopot bo nie mam dobrych śliwek na powidła i dziś kończę powidła z 2 kg (taka babuleńka sprzedawała i była kolejka i nie udało się mi kupić więcej)śliwek i to skandaliczne ilości są, mini mini ich wyszło:D
buziaki
Alu, muszę pokombinować ze słoikami, bo już mi się kończą i nie mam w czym robić przetworów :)
OdpowiedzUsuńKompot robię zwykły - wodę zagotowuję z cukrem i goździkami i tą gorącą wodą z cukrem zalewam gruszki w słoikach i później je pasteryzuję.
Kasiu , ja słoiki jeszcze mam ,ale nie ma gdzie tego już trzymać:D
OdpowiedzUsuńA z goździkami , to pycha co?
buziaki ślę
Super, cieszę się, że apetitka zasmakowała :) Piękne zawieszki, utalentowaną masz siostrę :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe te propozycje :) ależ z Ciebie pracowita gospodyni :) buziaki ślę
OdpowiedzUsuńLicencjanagotowanie, oj tak Apetitka podbiła moje i nie tylko podniebienie , dziękuję za przepis,a siostra bardzo utalentowana , to prawda
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Małgosia,dziękuję bardzo, no wiesz tak troszeczkę, ale czasami leniwa też:D
pozdrawiam serdecznie
Alu, jesteś po prostu niesamowita!
OdpowiedzUsuńI jak tu zakończyć przetwarzanie?!
OdpowiedzUsuńApetitkę już mam,
ale musztardę jeszcze chcę!
:))
Patrycja ,eee kochana jesteś, ale to na wyrost Paty, ja taka zwykła baba jestem:D
OdpowiedzUsuńbuziaki
Magda, a powidła już masz? no wrzesień to jeszcze fajny miesiąc na przetwarzanie:D, a musztarda pycha i moja siostrzenica uwielbia ją
buziaki
A powidła wczoraj zapakowane do słoików:)
OdpowiedzUsuńMagda , to widzę ,że najważniejsze już masz
OdpowiedzUsuńbuziaki