Ostatnio upiekłam dwa razy jagodzianki w wersjach wegańskich , bo miała je jeść bliska mi osoba, która po prostu tak je na co dzień. Bułeczki wyszły przepyszne i smakowały wszystkim bez wyjątku na preferencje żywieniowe.
Pierwszy przepis znalazłam
u Liski i go przerobiłam na wersję 100% roślinną. Bułeczki mimo, że pozwoliłam sobie dosypać trochę płatków oraz odrobinę otrębów wyszły bardzo puszyste i doskonale trzymały świeżość nawet na drugi dzień. Oryginał tu, a poniżej przerobiona moja wersja.
Jagodzianki 1
12 sztuk
14 g świeżych drożdży
250 ml mleka ryżowego
100 g oleju ryżowego z słonecznikowym
1 łyżka esencji waniliowej domowej
450 g mąki ( ja dałam pół na pół krupczatki i tortowej)
12 sztuk
14 g świeżych drożdży
250 ml mleka ryżowego
100 g oleju ryżowego z słonecznikowym
1 łyżka esencji waniliowej domowej
450 g mąki ( ja dałam pół na pół krupczatki i tortowej)
½ szklanki płatków owsianych górskich
2-4 łyżki otrąb żytnich,
owsianych czy orkiszowych
50 g cukru
1/2 łyżeczki soli
120 g gotowanych, utłuczonych ziemniaków
Nadzienie:
400-500g czarnych jagód
cukier
Kruszonka:
90g mąki
60g cukru waniliowego domowego
50g oleju ryżowego
Drożdże rozrobić z 1 łyżeczką cukru, zalać kilkoma łyżkami ciepłego mleka, dodać łyżkę mąki i odstawić na 15 minut. Następnie dodać pozostałe składniki zagniatając elastyczne ciasto, które nie powinno kleić się do rąk.
Z ciasta uformować kulę, którą przełożyć do miski. Przykryć folią i zostawić do wyrastania na ok. 1-1,5 h. Ciasto powinno podwoić objętość.
Wymieszać wszystkie składniki razem kruszonki, a na lukier utrzeć łyżeczką cukier puder z sokiem z cytryny
Z ciasta formować bułeczki (ok. 9-12 sztuk). Każdą rozpłaszczyć, na środku położyć ok. 1 łyżkę jagód, posypać cukrem i dokładnie zlepić. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, .
Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut. Następnie spryskać bułeczki wodą i posypać kruszonką
Wstawić do piekarnika i piec 15-20 minut (czas pieczenia zależy od wielkości bułeczek) - do zrumienienia.
Ostudzić na kuchennej kratce.
50 g cukru
1/2 łyżeczki soli
120 g gotowanych, utłuczonych ziemniaków
Nadzienie:
400-500g czarnych jagód
cukier
Kruszonka:
90g mąki
60g cukru waniliowego domowego
50g oleju ryżowego
Drożdże rozrobić z 1 łyżeczką cukru, zalać kilkoma łyżkami ciepłego mleka, dodać łyżkę mąki i odstawić na 15 minut. Następnie dodać pozostałe składniki zagniatając elastyczne ciasto, które nie powinno kleić się do rąk.
Z ciasta uformować kulę, którą przełożyć do miski. Przykryć folią i zostawić do wyrastania na ok. 1-1,5 h. Ciasto powinno podwoić objętość.
Wymieszać wszystkie składniki razem kruszonki, a na lukier utrzeć łyżeczką cukier puder z sokiem z cytryny
Z ciasta formować bułeczki (ok. 9-12 sztuk). Każdą rozpłaszczyć, na środku położyć ok. 1 łyżkę jagód, posypać cukrem i dokładnie zlepić. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, .
Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut. Następnie spryskać bułeczki wodą i posypać kruszonką
Wstawić do piekarnika i piec 15-20 minut (czas pieczenia zależy od wielkości bułeczek) - do zrumienienia.
Ostudzić na kuchennej kratce.
Drugi przepis jest Kasi, która przez omyłkę nie podała żółtek i ja myślałam , że są bez jajek, a reszta była łatwa do adaptacji na wegańskie. Bułeczki wyszły rewelacyjne, puszyste, delikatne, niebo w gębie.
Jagodzianki 2
Składniki na ciasto drożdżowe:
- 600 g mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru pudru
- 35 g drożdży
- szczypta soli
- szczypta kurkumy
- 1 1/2 szklanki mleka sojowego
- 2/3 szklanki oleju rzepakowego
- 1 łyżeczka octu jabłkowego
- 1 łyżka nalewki domowej jasnej u mnie na pestkach pigwy
Mleko lekko podgrzać, a w tym czasie wymieszać w dużej misce
mąkę, cukier puder, drożdże i sól. Do letniego mleka dodać olej rzepakowy i
wymieszać łyżeczką. Powstały płyn wlać do suchych składników w misce i
porządnie zagnieść ciasto (ok. 2-3 minut by je napowietrzyć) - będzie
elastyczne i nie lepiące się do rąk. Ciasto umieścić w misce, przykryć ją
lnianą ściereczką i odstawić na godzinę-półtorej aż ciasto wyrośnie podwajając
(niemal potrajając) swoją objętość.
Składniki na lukier:
- 1 szklanka cukru pudru
- starta skórka z 1/ 2 limonki
- sok z około1/3-1/2 limonki
W miseczce wymieszać ze sobą cukier i skórkę i ucierając łyżką wciskać sok limonki do pożądanej konsystencji
Składniki na nadzienie:
- ok. 3 szklanki jagód
- ok. 80 g posiekanej gorzkiej czekolady
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki cukru trzcinowego
W miseczce umieścić jagody, zasypać je mąką i cukrem, po
czym delikatnie wymieszać.
Przygotowanie jagodzianek:
Wyrośnięte ciasto raz jeszcze zagnieść (ok. minuty), a
następnie podzielić je na 6-7 części. Każdą części raz jeszcze lekko
zagnieść, po czym palcami uformować płaski placek - mniej więcej wielkości
otwartej dłoni. Na środek każdego placka nałożyć po dwie łyżki jagód i pół łyżeczki posiekanej
czekolady. Następnie uformować bułeczkę: podnosić brzegi do góry, naciągając je
przy tym, na koniec zlepić ciasto i lekko skręcić (ciasto bardzo łatwo się
zlepia).
Uformowane bułki raz jeszcze odstawić do wyrośnięcia na
40-45 minut - od razu na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na czas
wyrastania nakryć je lnianą ściereczką.
Pieczenie:
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni Celsjusza z termoobiegiem (190 bez).. Wstawić do nagrzanego piekarniki i piec 15-20 minut do zarumienienia.
Pieczenie:
Piekarnik rozgrzać do 170 stopni Celsjusza z termoobiegiem (190 bez).. Wstawić do nagrzanego piekarniki i piec 15-20 minut do zarumienienia.
*W zależności od wielkości piekarnika pieczemy bułki za
jednym razem lub w dwóch turach. Jeśli w dwóch, kawałki ciasta przeznaczone na
drugą turę, formuje trochę później (mniej więcej 20 minut po pierwszej partii).
Piękne jagodzianki :) widzę , że są puszyste i mają dużo nadzienia...czyli takie jakie lubię najbardziej :) poproszę o jedną , bo teraz sama nic nie piekę ;( noga mnie unieruchomiła,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyglądają oszałamiająco, cudne ale najbardziej podoba mi się,że jest dużo jagódek i ten piękny lukier , no wszystko mi się podoba. Ale ci na słodziłam Alicjo, one i bez tego słodkie, hi,hi pozdrawia:)
OdpowiedzUsuńAlicjo, bardzo apetyczne jagodzianki. Pięknie wyrosniete i ten lukier taki błyszczący, mniam. Na lipcowej liscie jagodzianek jeszcze nie ma, tym bardziej sie ciesze, że dołączyłaś je do akcji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMałgosia, dziękuję. Ja też lubię jak są puszyste i napakowane jagodami:D Chętnie bym podrzuciła nie jedną, a kilka. I zdrowia życzę
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Natalis, oj tam , oj tam jagodzianki jak jagodzianki,ale takie komplementy są bardzo miłe, dziękuję.A lukier fakt wyszedł fajny.
pozdrawiam serdecznie
Wiesia, dziękuję. O to dobrze choć raz jestem gdzieś pierwsza:D a lipiec bez jagodzianek? Niemożliwe!
buziaki
Nawet nie wiesz jak się cieszę, ze bułeczki wyszły mimo mojego gafy. I dobrze wiedzieć, ze są równie pyszne bez tych żółtek
OdpowiedzUsuńObie wersje mega apetyczne!
Pozdrawiam ciepło!
Zjadłabym je wszystkie. WSZYSTKIE!
OdpowiedzUsuńAlu,
OdpowiedzUsuńwygladaja jak malowane!
Cudownie byloby je zjesc...
Aluś, jakie wspaniałe jagodzianki! Cudowne przepisy.
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym po jednej bułeczce .:)
Ja też robiłam jagodzianki, bo bez nich nie ma lipca :).
Uściski Kochana :*
Alcia, ależ mi narobiłaś ochoty! Wprawdzie jestem zwolennikiem "bez": bez lukru, bez kruszonki, ale zjadłabym chętnie :)
OdpowiedzUsuńKasia ,a ja jestem tobie wdzięczna za ta gafę :D bo mam świetny , bardzo prosty przepis na jagodzianki:)Dziękuję za komplementy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Patrycja , ha ha , dałabyś radę? Bo sporo tego jest tzn było:P
pozdrawiam ciepło
Aniu , kochana dziękuję. Nieskromnie napiszę ,że pychotki to były
buziaki
Madziu , dziękuję stokroć.Masz racje lipiec bez jagodzianek to nie lipiec:))), ja mam tak samo
buziulki śle
Oczko , moje drogie Oczko, a to proszę bardzo mogą być bez kruszonki i bez lukru:D Nic ,a nic nie ucierpią na smaku:D
buziaki
Alu, piękne, puchate jak marzenie :) I jedne i drugie. Porywam wirtualnie po jednej, bo jak na nie patrzę to mmm... ślinianki pracują jak wściekłe :)) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńOo to ja z chęcią Aluś te drugie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor ta kurkuma dała!
Marzą mi się jagodzianki i w końcu będę miała czas je zrobić, hurra!!
:*
Alicjo - przepiekne! Ja tez zdecydowanie siegam po te drugie, wygladaja bosssko :))
OdpowiedzUsuń(u mnie najczesciej w wersji migdalowo lub kokosowo-cytrynowej ;))
Pozdrawiam serdecznie!
Aluś, cudowne jagodowe bułeczki, czas by i u mnie zapachniały :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGosia , dziękuję za komplementy bułeczkowe:)Proszę częstuj się
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Ewelinka, to ja chętnie poczęstuje, no wirtualnie niestety.
Tak tylko trzeba uważać , bo ja raz chciałam kurczaczkowy kolor i dałam nie szczyptę ,ale dużo więcej i był zielony:D
To kiedy u ciebie jagodzianki?
buziaki ślę
Bea, dziękuję i częstuj się. Jagodzianki czy bułeczki w tych wersjach?
pozdrawiam cieplutko
Kamilka , to jeszcze nie piekłaś? Oj to szybciutko:D
buziaki
cudne! nie wiem które bym wybrała... zestaw poproszę :)
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają !
OdpowiedzUsuńAnia, bardzo proszę:D Dziękuję *
OdpowiedzUsuńAbbra, oj dziękuje i pozdrawiam