Jestem dzieckiem wychowanym na wspaniałych
makowcach mojej Babci Broni, które piekła na blachach(były ogromne) w piecu chlebowym opalanym drewnem. Rodzinny przepis nie zachował się , Babcia umarła jak byłam jeszcze dość małą dziewczynką :(.
Od dawna piekę je na święta
Bożego Narodzenia i wychodzą mi całkiem fajne, ale czasami popękają, kiedy indziej
odstaje nadzienie od skórki.
Mam swoje ulubione przepisy na ciasta i
farsze.
Kiedyś (chyba będzie 3 lata
temu) miałam stworzyć makowiec idealny
, naczytałam się, że należy ciasto przed
nałożeniem letniego farszu posmarować
spienionym białkiem (to robiłam od lat), a do farszu dodać odrobinę ciasta lub ociupinę drożdży (dałam 1 gram), żeby i farsz rósł. W zawinięte makowce w papier do pieczenia ( w papier zawijam i to kilkakrotnie
tez od lat) należy powtykać kilka słomek
ze słomy, aby powietrze miało gdzie uchodzi i makowce nie popękały.
Hm, makowce rosły wtedy jak najęte ,
farsz odchodził od skórki jak nigdy dotąd, nie tylko popękały ,a wręcz rozerwały
częściowo papier, pewnie te słomki co uszkodziły papier przy
ich wkładaniu trochę im w tym
pomogły.
A ostatnio piekłam makowiec
wegański , w przepisie ani jajek, ani masła,
ba nawet bez miodu i… Makowce nie pękły, a
farsz ślicznie przylegał do
skórki .A nie smarowałam ciasta
spienionym białkiem , nie dawałam drożdży do farszu, ani nie wbijałam słomek, które by odprowadzały powietrza, jedynie dość ściśle zawinęłam w papier do pieczenia .
A smakowo? Jak najlepszy
makowiec! Polecam.
Przepis Katarzyna Kubiak z Najadacze.pl- w nawiasach moje zmiany
Makowiec bez jajek i
masła
CIASTO:
* 0,5 kg mąki ( umie luksusowa z Lubeli)
* 50 g drożdży( dałam 30 g)
* 250 ml ciepłej wody( dałam 2-3 łyżki rozgotowanych jabłek na mus , ok. ½ szklanki mleka sojowego waniliowego i reszta wody ,ale ciut więcej było niż 250ml razem ok. 300 ml)
* 3 łyżki cukru lub słodu
* szczypta soli
* 3 łyżki oleju( dałam z 4 łyżki i jeszcze 3 razy ciasto składam zawsze ciut podlewając olejem , poszło pewnie z 5-6 łyżek w sumie)
* szczypta kurkumy(i jeszcze imbiru i soli)
MASA MAKOWA:
* 0,5 kg maku( u mnie 400g już zmielonego fabrycznie)
* 1/2 szklanki rodzynek lub innych bakalii( u mnie paczka 150 g bardzo drobnych rodzynek oraz siekane migdały z 100g, skórka pomarańczowa kandyzowana -3 łyżki i 3 łyżki powideł śliwkowych domowych )
*( dałam -2 niepełne szklanki mleka roślinnego wrzącego do zalania maku , u mnie sojowe)
* 5 łyżek cukru lub słodu( ok. pół szklanki cukru pudru dałam i 2 łyżki syropu z agawy)
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 4 łyżki kaszy manny
* kilka kropli olejku migdałowego(kieliszek domowego amaretto czyli nalewka na pestkach pigwy)
* starta skórka pomarańczy (oraz z pół cytry i pół limonki)
*( dałam jeszcze wyskrobane ziarenka wanilii z jednej laski wanilii)
POLEWA:
* roztopiona gorzka czekolada z odrobiną oleju i mleka sojowego( u mnie polewa z cukru pudru-z ½ szklanki i odrobiny mleka sojowego oraz startej skorki z 1 pomarańczy )
Drożdże zalewamy niewielką ilością letniej wody z 1 łyżeczką cukru i pozostawiamy je na 15 minut w ciepłym miejscu. Mąkę łączymy z olejem i dokładnie mieszamy, ugniatając ręką. Dolewamy do ciasta drożdże i dodajemy pozostałe składniki. Ciasto powinno być wilgotne, ale nie może kleić się do rąk. W razie potrzeby można dolać wody lub dodać mąki.
Ciasto ugniatamy, aż pojawią się pęcherzyki powietrza:
Tak powstałą masę pozostawiamy do wyrośnięcia na około jedną godzinę pod przykryciem w ciepłym miejscu.(u mnie rosło ok. 2 godziny w tym czasie było 3 raz składane mocno polanymi olejem rękami w odstępach 30 minutowych) W tym czasie zalewamy wrzątkiem rodzynki i mielimy maszynką do mielenia trzy razy mak( Ja miałam już mak mielony i zalałam go wrzącym mlekiem sojowym, zostawiłam przykryty do napęcznienia) , nie odsączałam. Do maku dodajemy następnie rodzynki i resztę składników masy makowej, dobrze wszystko mieszając.
Ciasto wałkujemy mniej więcej na kształt prostokąta. Następnie na wszystko kładziemy masę makową i zawijamy w rulon. ( ja rulony makowca zawinęłam kilkakrotnie w papier do pieczenia, robie tak od lat polecam)
Z podanych proporcji uzyskamy dwa rulony przyszłego makowca.
(ale lepiej wg mnie zrobić 3 cieńsze)
Gdy już jesteśmy gotowi do pieczenia, smarujemy olejem blachę, kładziemy na niej ciasto, które także smarujemy olejem na wierzchu pędzelkiem. Pieczemy w temperaturze 170 st. C przez około 45( przez ten papier musiałam piec ok. 55minut) min, aż makowiec nabierze pięknego rumianego koloru. Gdy ciasto ostygnie, możemy je udekorować polewą czekoladową(lub polać lukrem z cukru pudru-polałam jeszcze ciepłe).
CIASTO:
* 0,5 kg mąki ( umie luksusowa z Lubeli)
* 50 g drożdży( dałam 30 g)
* 250 ml ciepłej wody( dałam 2-3 łyżki rozgotowanych jabłek na mus , ok. ½ szklanki mleka sojowego waniliowego i reszta wody ,ale ciut więcej było niż 250ml razem ok. 300 ml)
* 3 łyżki cukru lub słodu
* szczypta soli
* 3 łyżki oleju( dałam z 4 łyżki i jeszcze 3 razy ciasto składam zawsze ciut podlewając olejem , poszło pewnie z 5-6 łyżek w sumie)
* szczypta kurkumy(i jeszcze imbiru i soli)
MASA MAKOWA:
* 0,5 kg maku( u mnie 400g już zmielonego fabrycznie)
* 1/2 szklanki rodzynek lub innych bakalii( u mnie paczka 150 g bardzo drobnych rodzynek oraz siekane migdały z 100g, skórka pomarańczowa kandyzowana -3 łyżki i 3 łyżki powideł śliwkowych domowych )
*( dałam -2 niepełne szklanki mleka roślinnego wrzącego do zalania maku , u mnie sojowe)
* 5 łyżek cukru lub słodu( ok. pół szklanki cukru pudru dałam i 2 łyżki syropu z agawy)
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 4 łyżki kaszy manny
* kilka kropli olejku migdałowego(kieliszek domowego amaretto czyli nalewka na pestkach pigwy)
* starta skórka pomarańczy (oraz z pół cytry i pół limonki)
*( dałam jeszcze wyskrobane ziarenka wanilii z jednej laski wanilii)
POLEWA:
* roztopiona gorzka czekolada z odrobiną oleju i mleka sojowego( u mnie polewa z cukru pudru-z ½ szklanki i odrobiny mleka sojowego oraz startej skorki z 1 pomarańczy )
Drożdże zalewamy niewielką ilością letniej wody z 1 łyżeczką cukru i pozostawiamy je na 15 minut w ciepłym miejscu. Mąkę łączymy z olejem i dokładnie mieszamy, ugniatając ręką. Dolewamy do ciasta drożdże i dodajemy pozostałe składniki. Ciasto powinno być wilgotne, ale nie może kleić się do rąk. W razie potrzeby można dolać wody lub dodać mąki.
Ciasto ugniatamy, aż pojawią się pęcherzyki powietrza:
Tak powstałą masę pozostawiamy do wyrośnięcia na około jedną godzinę pod przykryciem w ciepłym miejscu.(u mnie rosło ok. 2 godziny w tym czasie było 3 raz składane mocno polanymi olejem rękami w odstępach 30 minutowych) W tym czasie zalewamy wrzątkiem rodzynki i mielimy maszynką do mielenia trzy razy mak( Ja miałam już mak mielony i zalałam go wrzącym mlekiem sojowym, zostawiłam przykryty do napęcznienia) , nie odsączałam. Do maku dodajemy następnie rodzynki i resztę składników masy makowej, dobrze wszystko mieszając.
Ciasto wałkujemy mniej więcej na kształt prostokąta. Następnie na wszystko kładziemy masę makową i zawijamy w rulon. ( ja rulony makowca zawinęłam kilkakrotnie w papier do pieczenia, robie tak od lat polecam)
Z podanych proporcji uzyskamy dwa rulony przyszłego makowca.
(ale lepiej wg mnie zrobić 3 cieńsze)
Gdy już jesteśmy gotowi do pieczenia, smarujemy olejem blachę, kładziemy na niej ciasto, które także smarujemy olejem na wierzchu pędzelkiem. Pieczemy w temperaturze 170 st. C przez około 45( przez ten papier musiałam piec ok. 55minut) min, aż makowiec nabierze pięknego rumianego koloru. Gdy ciasto ostygnie, możemy je udekorować polewą czekoladową(lub polać lukrem z cukru pudru-polałam jeszcze ciepłe).

Edit 2017
Makowiec już piekę dla cześć rodziny mięsożernej w prezencie, bo innego makowca nie chcą :D
Jest przepyszny
Makowiec wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńAle przyznam Alu,że bez jajek,masła i miodu sama bym nie upiekła.
Za bardzo lubię te smaki.
Pozdrowienia!
Aniu dziękuję *
OdpowiedzUsuńW tym sęk ,że on smakował jakby te jajka , masło i miód miał. A jeszcze na dokładkę nie sprawił problemów , może to ,że nie stosowałam trików co maja pomóc , to się uparł i upiekł jak należy:D
Pozdrawiam
Fajny :) Też piekę z kaszą manną :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym taki makowiec z chęcią :-) Mi się udało z drożdżowego wyeliminować jajka i nie odczuwam ich braku, jeszcze masło zostało.
OdpowiedzUsuńJak cudownie że zatrzymał się u Ciebie czas. Nadal świątecznie.
OdpowiedzUsuńUsiadłabym z Tobą przy herbacie i tym makowcu.
Ściskam!
Patrycja , widziałam ,że twój jest piękny , może to ta kasza temu ,,winna"?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Gosiu, dziękuję , był pyszny :)Tu z makiem nie było brak ani jajek, ani masła. Może duża ilość maku w tym pomaga i tak działa na kubki smakowe? Nikt ,a nikt się nie zorientowałam ,że makowiec inny (tylko najbardziej zainteresowana dostała informacje ustna,ze to ciasto tez wegańskie)
buziaki
Magda, to tak trochę oszukane zatrzymanie czasu:D
Ale wiesz , wczoraj znowu kupiłam ten mak mielony , to kto wie:)))
buziaki ślę
Aluś wyczarowałaś wspaniałą roladę makową. Pycha!
OdpowiedzUsuńKamilka * kochana , ona się tak sama wyczarowała trochę :D
OdpowiedzUsuńbuziaczki śle
Aluś, makowiec genialny! I zobacz, wszystkie te pomysły nic a nic nie pomogły, a tu taki czarodziejski, cudowny i idealny makowiec wyszedł:).
OdpowiedzUsuńMnie też czasem pęka, czy skórka odstaje, ale i tak makowca lubię niezmiennie :)
Ściskam mocno:*
Madziu dziękuję*
OdpowiedzUsuńA no chyba Madziu jak makowiec uprze się ,że pęknie to pęknie ,a jak mu zechce się odstawać to odstaje masa od skórki :D, taki to typ
ale w makowcu smak najważniejszy jednak jest wg mię, ma być pyszny ,a reszta ciut miej ważna
Buziaczki ślę *
Piękny! wierzyć się nie chce, że bez tych "podstawowych" składników :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam makowce z drożdżowym ciastem :) nawet te popekane ;)
OdpowiedzUsuńAniu, dziękuję A no następny z moich stereotypów mi padł , bo ,ze ma wygląd to jeszcze ,ale on smakuje jak naj , najlepszy makowiec
OdpowiedzUsuńbuziaczki
Etrala , to jak ja i uwielbiam i w simie smak u mię ważniejszy niż perfekcyjny wygląd
pozdrawiam
Alus, Ty jestes kopalnia przepisow ktore trzeba miec, drozowe bez jajek - to mi bylo potrzebne, a nei odwazylam sie zaryzykowac ekseprymnetow!
OdpowiedzUsuńBuziak sle :-)
Basiu , niezłe drożdżowe wychodzą bez jajek , jak tylko bez jajek , to można dać zamiast oleju masło dla smaku ,ale w tym z masa makową tego smaku nie brakowało
OdpowiedzUsuńa wiesz dobre jest drożdżowe z dynia tylko teraz o dynie trochę trudno
Basiu buziaki ślę *
Wygląda idealnie!:)
OdpowiedzUsuńJa jednak zostanę przy tradycyjnym makowcu z jajkami, masłem i miodem. Ten smak uwielbiam, a jak ciasto trochę popęka, cóż to takiego:)
Chciałabym spróbować makowca Babci Broni z chlebowego pieca.
Cudowne wspomnienia i smak też z pewnością:)
Konwalie w kuchni , dziękuję
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam tylko bardzo dobry makowiec i ten to wszystko ma , mimo, że może wydawać się inaczej
Kompletnie nikt nie zauważył braku jajek , masła czy miodu
Babci makowiec był najlepszy , zawsze wtedy dla mnie piekła z resztek ciasta jeszcze takie bułeczki ptaszki *
Piękne wspomnienia Alu :) też jestem zdania, że należy łamać stereotypy, bo to, że bez jajek, masła czy nawet glutenu - wcale nie musi oznaczać, że gorzej smakuje. ja makowiec (tradycyjny zresztą) piekłam dopiero raz, i to w takim dziwnym piekarniku, że najpierw się nie chciał dopiec, a później za bardzo się ciasto w nim wysuszło. następnym razem wypróbuję ten przepis!
OdpowiedzUsuńA no Olu , myślę tak samo.
OdpowiedzUsuńa ten przepis polecam , szczególnie z moimi modyfikacjami bo wychodzi,,normalny" pyszny makowiec
pozdrawiam
Swietny przepis, wszyscy chwalili, pieke juz drugi raz
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńBeamw , dziękuję , ja tez go upiekłam na te święta