niedziela, 20 listopada 2011
Chlebek bananowy z ...et si vous veniez manger chez nous?
Lubię banany, ale o ile na surowo jem je bez achów i ochów to już wszelkie marmolady, ciasta, pieczone już wywołują mój zachwyt. Tak jak ten chlebek z przepisu Anoushki.
To chyba moje ulubione ciasto z bananami na równi z Chlebkiem bananowym Sophie Dahl.
Cytuję za Żabą, której dziękuję za ten przepis.
Banana bread
podłużna 30 cm forma :
4 duże i bardzo dojrzałe banany
1 i 1/2 szklanki mąki żytniej z pełnego przemiału
1 duże jajko
1/2 szklanki cukru Demerara ( ja najczęściej daję cukier palmowy)
1/3 szklanki ghee ( ew. rozpuszczonego masła)
płaska łyżeczka sody
szczypta soli
garść rodzynek koryntek
Przygotowanie:
Banany rozgnieść niedokładnie widelcem. Dodać rozpuszczone ghee. Wymieszać. Dodać rozbełtane jajko, cukier, mąkę, sól, sodę oraz rodzynki. Ponownie wymieszać.
Do wysmarowanej ghee i wysypanej mąką formy przełożyć ciasto. Piec w nagrzanym do 175°C piekarniku przez 45 minut.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bananowe chlebki są niesamowicie kuszące.
OdpowiedzUsuńTez uwielbiam bananowe wypieki ! Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńmusi być pyszne - też uwielbiam przetworzone banany:)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie odwrotnie, wolę zjeść banana (chociaż też bez większych achów i ochów), niż przetworzonego. Ale chlebki bananowe złe nie są i od czasu do czasu udaje mi się co nieco wyprodukować. :)
OdpowiedzUsuńUściski Alu! :)
Ja też wolę ciasto niż banana. I mam z kolei swoje ulubione Reinharta, a ostatnio z nowej książki Leparda. A chlebka Sophie Dahl kurcze nie robiła, przez tego Reingharta własnie, ale kurcze kusi i Anoushka kusi, nie mówiąc o Ali kusicielce wielkiej.Pierniki dojrzewają?
OdpowiedzUsuńAsieja , to prawda :)))
OdpowiedzUsuńGrażyna , tak jak ja , bananowe wypieki maja taki fajny aromat , kuszący :)))Dziękuję
Goh., czyli widzę ,że banany przetworzone maja wielu zwolenników :)))A to ciasto pycha!
Małgosia, aaa patrz to na odwrót mamy :D Ale ten chlebek jest wyjątkowy , może kiedyś się Małgosiu skusisz?
buziaki
Gospodarna narzeczona, to mamy identycznie ,a te dwa przepisy są u Ciebie na blogu? bo nie ukrywam bardzo mnie zainteresowały oba przepisy na chlebki bananowe
Ale ten i ten Sophie bardzo polecam , bo fajne są.
Na razie tylko 2 ciasta ,ale w tym tygodniu będę dorabiać :D
Bardzo lubie bananowe chlebki : )Są takie wilgotne i pyszne:) Czy ja mam swój ulubiony ... chyba nie;) Twoje jak zawsze sie pysznie prezentuje:) Może przyniesiesz kilka kawałeczków na jutrzejsza pogawędkę przy kawce;) Buziaki:*
OdpowiedzUsuńA ja mam taki fajny przepis w termomiksie. Kiedys lubilam robic, wychodzi takie mokre, nasycone cisto. Super.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, ten tytul francuski mnie skusil.
Pozdrowienia z Francji wlasnie,
Alusiu moja kochana, cudowny ten chlebek! Lubię bardzo bananowe, są wilgotne, aromatyczne no i po prostu pyszne.
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten Twój i chętnie się poczęstuję, jeśli pozwolisz:)
Całuje:*
Wygląda pięknie:)
OdpowiedzUsuńAnita, to tak jak ja :)Masz 100% racji.
OdpowiedzUsuńHa ha dobrze na jutro wirtualnie kilka do kawy *
Ardiola , nie mam termomiksa ale jeśli można go upiec bez to chętnie bym poznała ten przepis.
A w tytule nazwa blogu :D kochanej autorki przepisu
To ja pozdrawiam z Polski *
Madzia, tak tak to wszystko prawda i tylko prawda co piszesz o bananowych ciastach
Madziu dziękuję i częstuj się do woli*
SłodziutkieOkazje, ojej , dziękuję, jest mi bardo miło to czytać *
Margot: Tylko dwa? Jestem rozczarowana!
OdpowiedzUsuńtak , dwa ,ale będą doróbki już jutro zaczynam nastawiać następne :D
OdpowiedzUsuńAmber skoro na równi z chlebkiem od apetycznej panny, to ja poproszę. Na parapecie właśnie dojrzewają banany :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie upiekłam nic z bananem, jakoś nie mogę się przekonać.. może by mnie ktoś poczęstował/ ;)
OdpowiedzUsuńA wiesz Alu, że ja też bardzo często je piekę? Nie zmam łatwiejszego, szybszego i smaczniejszego ciasta. W zimie jak znalazł na śniadanie :)
OdpowiedzUsuńściskam :*
Kabamaiga, tak tak to aktualnie moje numery jeden chlebków bananowych. to czekam na relacje z pieczenia :D
OdpowiedzUsuńJswm, to ja bym ciebie chętnie poczęstowała i może by się udało zmienić nastawienie :_)
Żaba, nie dziwię eis , bo nie dość ,że szybko , pysznie to i w miarę zdrowo.U mnie na podwieczorki najczęściej idzie:D cały znika :D
Nie wiedziec czemu z chlebkiem bananowym kojarzy mi się małpi chleb (pewnie dlatego że małpy jedzą banany :D) i z tych dwóhc wybieram małpi, ale takiego bananowego z żytnią mąką to też bym nie odmówiła jakby mnie Alcia poczęstowała :)))
OdpowiedzUsuńHmmm ale mi smaka narobiłaś.
OdpowiedzUsuńDobrze, że go nie mam pod ręką bo bym w tej chwili chyba cały zjadła :)
miłego wieczoru
M.
Monika , ta kranówka to niebezpieczna jest , mówię ci , ja nie mogę ten małpi chleb bo od małp nie mogę :D Kochana ja ten małpi chleb tez lubię ,ale taki na mące żytniej o by tobie posmakował, ja to wiem , buźka
OdpowiedzUsuńMonika.L, hm e nic nie szkodzi, żeby upiec , 5 minut roboty , chwila czekania i można zjeść choćby cały :D
pozdrawiam
Alcik, no mówiłam że kranówka z Wisły jest w dechę - nic nie stoi na przeszkodzie żebyś spróbowała :)))
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie piekłam chlebka bananowego! A z pełnej mąki jeszcze nigdy. Dzieki za zwrócenie mojej uwagi na ten przepis, w szafce mam wszystko co trzeba, z cukrem demerara włącznie, a banany czekają w zamrażarce.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten chlebek, ale na mące pełnoziarnistej jeszcze nie próbowałam. koniecznie muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńAluś właśnie zobaczyłam co ja tu napisałam wcześniej. Skąd mi się ta Amber wzięła? Pewnie chwilę wcześniej u niej pisałam. Przepraszam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMonika, ha ha no , co prawda to prawda :D
OdpowiedzUsuńBee, to trzeba piec bo pracy amol a efekt mniam :)
Kaś, oj to trzeba to zmienić natychmiast :D
Kabamaiga, toc to tylko malutkie przejęzyczenie :)))A Amber bardzo lubię to nie masz za co przepraszać
buziole
Nie powiem wlepiałam ostatnio oczęta w banany i zastanawiałam się nad czekoladowcem z bananami i żurawiną ale potrzebowałam tortu dla faceta, więc szybko wróciłam myślami na właściwe tory....A teraz znowu mi się tęskni....
OdpowiedzUsuńha ha na właściwe tory....ale tez są właściwe Pani ręczę :D
OdpowiedzUsuńAluś właśnie wstawiłam do piekarnika silnie zmodyfikowaną wersję, taką pachnącą świętami. Trzymaj kciuki, żeby wyszło.
OdpowiedzUsuńKarolina , to trzymam *
OdpowiedzUsuńOj chyba za słabo ;) Nie wyrósł :( Za duża blacha chyba, albo za mało tej sody, albo modyfikacja mu zaszkodziła.
OdpowiedzUsuńa smak?
OdpowiedzUsuń