wtorek, 4 października 2011
Knedle ze śliwkami nieco inaczej
Taki tytuł znalazłam na niezwykłym blogu Am Mniam Magdaleny Gembickiej, warto tam trochę poszperać bo Magda specjalizuje się w przepysznych daniach w zdrowych wersjach.
Te knedle to taka zdrowsza wersja, ciasto z kaszy gryczanej i jaglanej? A dlaczego nie, warto spróbować pomyślałam i….. zakochałam się w tych knedlach, są przepyszne.
Hm, chyba jutro zrobię je znowu.
Przepis cytuję za Magdaleną, a nawiasach moje drobniutkie trzy grosze
Knedle ze śliwkami nieco inaczej
Składniki:
200 g kaszy jaglanej,
60 g kaszy gryczanej niepalonej,
2 łyżki mąki ziemniaczanej,( ew. można dodać ciut więcej bo zależy to od konsystencji ugotowanej kaszy)
2 łyżeczki cynamonu,
1 łyżeczka sproszkowanej wanilii lub ekstraktu z wanilii,
kilka śliwek węgierek lub innych,
syrop z agawy lub miód
Obie kasze wsypać razem do garnka. Dokładnie wypłukać i przelać wrzątkiem. Następnie zalać gorącą wodą i gotować około 20 minut, od czasu do czasu mieszając, aż kasze będą miękkie. Ciepłą mieszaninę kasz zmielić na gładką masę dodać przyprawy, mąkę ziemniaczaną, wymieszać i odstawić, aż ciasto całkowicie ostygnie (gdy ciasto jest już w temp. pokojowej, można wstawić je na około 15 minut do lodówki, wtedy podczas lepienia knedli, ciasto mniej przykleja się do rąk*).
Gotowe ciasto podzielić na części. Każdą z nich należy spłaszczyć na dłoni, tworząc płaski krążek. Na jego środek włożyć wydrylowaną śliwkę lub połówkę śliwki, zawinąć ją i ulepić z tego kulkę. Tak przygotowane knedle wrzucić do dużej ilości gotującej się, lekko osolonej wody i przykryć pokrywką. Gdy knedle wypłyną na wierzch, gotować jeszcze około 4-5 minut. Najlepiej wyciągnąć jeden knedel i sprawdzić, czy w środku śliwka jest wystarczająco miękka.
Gotowe knedle podawać z dodatkiem masła, syropu z agawy lub miodu. Można również posypać je lekko podprażonymi i pokruszonymi, migdałami, niesolonymi pistacjami lub innymi ulubionymi orzechami.
Knedle można podać także z naturalną śmietaną lub jogurtem.( ja polałam masłem przesmażonym z miodem)
* ciasto na knedle jest kleiste i przywiera do rąk. Gdy jednak zaczyna się lepić kulkę, uspokaja się :-)
Wskazówki:
1. Knedle można przygotować również z samej kaszy jaglanej lub samej gryczanej. Można też zmienić proporcje i przygotować knedle z obu kasz 1:1.
2. Knedle można przygotować również z innymi owocami sezonowymi np. jabłkami, czy jeżynami.
3. Lepiąc knedle do środka razem ze śliwką, można dodać łyżeczkę miodu lub syropu z agawy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A wiesz to bardzo intrygujący pomysł, tylko , że mnie generalnie jakoś knedle średnio wychodzą :( A, że je bardzo lubie, to się chyba na te jutrzejsze do Ciebie wybiorę :) Nie ma to jak knedelki:) Pycha:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie... Ja, za Atinką, knedle chętnie, ale raczej u kogoś, żeby być wyręczonym z tego, co nie bardzo mi wychodzi. :D
OdpowiedzUsuńAlu, a w smaku ta kasza gryczana mocno się wybija? Baaaardzo nietypowe połączenie, ale kto wie... :)
Anitka , hi hi no wiesz nie wierzę z tymi knedlami ,że tobie nie wychodzą :)))
OdpowiedzUsuńTo wsiadaj w pospieszny ,a ja idę kasze gotować, buziaki
Małgosia,hm to trzeba by je odczarować te knedle :D, może te by dały radę ?
Nie , nie , bo to kasza niepalona, taka jasna (z lekka zielonkawa)i ona nie ma takiego mocnego smaku gryki , jest delikatna i osoby nie jedzące palonej ta dają radę jeść ze smakiem
E to smakuje bardzo delikatnie i bardzo knedlowo :D
Aluś,ja mogę ekspresem na te knedle podążyć?
OdpowiedzUsuńNo pyszności-wspaniałości.
Ślinkę przełykam...
Aluś, ja bym też chętnie tych knedli zjadła. Nie masz na zbyciu więcej? Pysznie wyglądają, a ja tak dawno nie jadłam knedelków.
OdpowiedzUsuńMniam, to się pooblizuję chociaż ,nie?;-)
Takiej wersji knedli jeszcze nie widziałam.
OdpowiedzUsuńTak jakby nieco zdrowiej :) świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńwow! wyglądają super! :)
OdpowiedzUsuńAniu , to jak jedziesz bo ja je zaraz robię ?Tzn śliwki kupiłam i będą na kolację czyli za chwilę
OdpowiedzUsuńSą zaskakująco pyszne , polecam
Madzia, zaraz będzie fura , tak ,że zapraszam. One łatwe sa , może kiedyś się kochana skusisz na właśnie co?
Kabamaiga , no ja tez pierwszy raz, ,ale zaręczam ,że nie ostatni będę je robić częściej
Dezemka, tak , tak , chyba ,że ktoś kaszy nie uznaje :) Bardzo polecam , bo pomysł przedni , Magda jest czarodziejka , ma u mnie wielkiego buziaka za ten przepis
Edith, dziękuję , aż się zarumieniłam :)))
Robiłam je latem, rzeczywiście są pyszne, choć ciasto trochę kapryśne :D
OdpowiedzUsuńAlu, Alu alez wspaniale ciasto, knedlowe ale rzeczywiscie tak bardzo inne - mam wrazenie ze pisze u Ciebei strasznie monotematycznie - jak Ty wygrzebujesz te obledne przepisy? masz niesamowitego nosa, wiesz? Jak ja te wegierki dopadne :))) :*
OdpowiedzUsuńAluś , u Ciebie to nawet sformułowanie "zdrowsza wersja" mnie nie odpycha (bo ogólnie terror zdrowego jedzenia mnie męczy, ale u Ciebie to nie terror, to wiesz :)) , przeciwnie - mam ochotę już teraz lecieć i lepić to zdrowe ciacho, węgierek miska stoi w kuchni :)
OdpowiedzUsuńBuźka :)
Slyvvia, tzn trzeba uważać na konsystencje , pewnie to chodzi o wilgotność kaszy i ilość mąki ,ale reszta to już łatwa ,a pyszne , pyszne , pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasia , no inne, ja mam dwa teraz ulubione , jedno to ,a drugie te twarogowe Twoje , mniam
E takie przepisy to same się cisną do robienia :D
Oj chyba jeszcze da się je dopaść tam u Ciebie co?Tu jeszcze są , choć to chyba końcówka
Monika , tyś mi miód na me serce lejesz (tez raczej zdrowszy jest :D),że nie terroryzuję zdrowa żywnością , nie kryje u mnie jedzenie pod tym kontem ma znaczenie ,ale nie do przesady :D
E to jak będziesz robić?
Alu, zapoluje na wegierki jutro, poki co byly tylko 2 tygodnei temu, tydzien temu juz jakies bezsmakowe... A jak sie nei uda, to czekac cierpliwie pozostaje :)
OdpowiedzUsuńto ja potrzymam kciuki za węgierki ,a jak nie będzie to jak to mówią co się odwlecze to i tak nie uciecze :D
OdpowiedzUsuńJa w każdym razie mam chęć na twojego placka z makiem :)))
No będę Ala, tylko chyba po niedzieli, bo jak zobaczyłam rano co się dzieje za oknem to nie było rady, śliwki wylądowały w crumble na śniadanie :D Też zdrowe! :)
OdpowiedzUsuńbardzo zdrowo , Monika :D
OdpowiedzUsuńJest to dla mnie odkrywcze, że tak można przygotować ciasto. Knedle robię raz w roku i nigdy mi nie przyszło do głowy, żeby cos tam w przepisie podłubać. Oczywiście spróbuję tej wersji i jest to już któryś tam z rzędu przezpis z Twojego bloga, który bardzo mi sie podoba. :-)
OdpowiedzUsuńsuper przepis! nie sądziłam, ze tak można zrobić knedle, muszą smakować super, z kaszą gryczana...mniami :)
OdpowiedzUsuńTo i ja je popełnię, bo kusisz koncertowo :) Tak z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńKrokodylku , ja robię kilka razy do roku z śliwkami , morelami , truskawkami...., ja się przyznam ,że lubię robić te knedle i lubię robić je z różnych przepisów :D
OdpowiedzUsuńOj jakie to miłe co piszesz, buźka
Aga-aa, są pyszne , choć tej kaszy tak nie czuć bo to jest ta nie palona,ona jest bardzo delikatna
pozdrawiam
Beato, ha ha , koncertowo powiadasz , to rób droga z ciekawości oczywiście :D
Alciu to będą moje następne knedle!
OdpowiedzUsuńA łatwo się je lepi??
Bo jak się zdenerwuję to ciasto pójdzie do kosza :)
Wróóóóććc na skajpa :*
Aluś, muszę się poskarżyć na swoją słabą wolę - kupiłam śliwki na Twoje knedle i znów wylądowały w crumble.. :D
OdpowiedzUsuń:*
Polcia ,bardzo polecam , hm no lepić to tak średnio , tzn , ja dałam ciut więcej mąki niż w przepisie , bo chyba miałam rzadszą kaszę
OdpowiedzUsuńTeż gotować trzeba ostrożnie , bo mi się pierwszy rozciapał bo za duży ogień dałam ,ale ogólnie są bardzo proste
p.s ja mało siedzę wieczorem na internecie bo chodzę spać z kurami,ale jak się umówimy na konkretny dzień to przylezę :D
Monika , hi hi to do trzech razy sztuka co:D a ja chyba zrobię crumble bo jakoś mi smaku narobiłaś , mniam :D
wyglądają rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńciekawe, czy jak zrobię je rodzince to pozna się na przemyconych kaszach ;D
Jutro jak wrócę od taty, to je popełnię i cześć zamrożę, bo takie wynalazki to tylko ja jadam.....No to się druknęło
OdpowiedzUsuńAulik, hi hi no nie wiem , są przepyszne , moja rodzina je uwielbia ,ale oni już przyzwyczajeni do takich rzeczy. Znajomi jak się trafią to nie narzekają na te przemyty :D
OdpowiedzUsuńBeatko , to czekam na wrażenia
OdpowiedzUsuńBeatko tylko nie wiem jak z tym mrożeniem , pewnie można ,ale chyba raczej już takie ugotowane , bo ja jak raz zamroziłam kluski śląskie surowe i jak je zaczęłam gotować to mi znikły , potem czytałam ,że rzeczy bezglutenowe tak często mają
Bardzo smakowita wersja knedli :)
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem przepisu. taki zdrowy i niemączny :) koniecznie do wypróbowania, chociażby z czystej ciekawości
OdpowiedzUsuńTo robię! Jak wrócę z Gdańska z tego blog forum!
OdpowiedzUsuńPowtarzam za Basią - nie wiem, jak Ty wynajdujesz te cuda :)
Aż zazdroszczę,że moje knedle to tak zwyczajnie - z ziemniaków i pszennej ;)
OdpowiedzUsuńbuziak Alutka
Alutka, to zdrobnienie Twego imienia jest boskie!!! :* Tobie i Oczku!
OdpowiedzUsuńKochana, one są całkiem dobre...tylko dlaczego myślałam ,że wyjdzie ich jak dla wojska :D Zawsze mrożę gotowane :)
OdpowiedzUsuńGrażynka , jest mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńKaś , fakt i zdrowy i nie mączny, ale pyszny , to ciekawa jestem twoich wrażeń
Polcia, tak?Oj fajnie by było , u ciebie pewnie będą jeszcze bardziej smakowite przynajmniej na zdjęciach :D
Samo się znalazło :D
Oczki , hi hi ale te twoje tez bym wszamała :D naprawdę , ja to knedle bardzo lubię i takie z ziemniaków i takie twarogowe ,a teraz jeszcze kaszowe , buziaki *
Basia , ha ha mi się z ,,Rodziną zastępcza" zaraz kojarzy , jedyny serial komediowy co lubię sobie od czasu do czasu obejrzeć , dziękuje za buziaka i ślę tez
Beatko , zrobiłaś?ale numer :D
Alu, ja chyba tez spróbuje tego przepisu ale może jako kopytka lub coś w tym stylu :-)
OdpowiedzUsuńMasz nosa do fajnych przepisów.
Buzki
Edyta, myślę ,że jako kopytka tez może być, kto nie próbuje to nie je takich pyszności , no nie?:D
OdpowiedzUsuńbuziaki Edyta