piątek, 14 października 2011

Buraczki z ziołami i sezamem i Różowy Tydzień Szarlotek





Co roku nasza droga Szarlotek organizuje akcje pt. Różowy tydzień, która ma w kulinarny sposób promować bardzo ważną rzecz jaką jest profilaktyka i wczesne wykrywanie raka piersi. Więcej na ten temat można poczytać u Beaty

Od dawna uważam, że profilaktyka to ważna rzecz, a jedzenie ma kluczowe znaczenie.
Powszechnie wiadomo, że warto jeść sporo warzyw, które pomagają nam być silnymi i zdrowymi, buraki mają min. właściwości zapobiegające nowotworom.

A to jeden z sposobów na smaczne buraki do obiadu






Przepis znalazłam na znakomitym blogu Magia w kuchni. Bardzo polecam , u mnie znikała tak szybko ,że na zdjęciach tylko resztka.

Buraczki z ziołami i sezamem


1 kg czerwonych buraków
1 duża cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżka miodu
3 łyżki masła
100 ml octu balsamicznego lub z czerwonego wina ( dałam wino)
sól morska do smaku
1/4 łyżeczki utartego czerwonego pieprzu
3 łyżki suszonej bazylii
1 łyżka suszonego oregano
1/4 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
3 łyżki sezamu

Buraki umyć i upiec w piekarniku polane odrobina oliwy z oliwek w 200 C ok godziny - wystudzić.
Następnie buraczki obrać ze skóry i pokroić w grubszą kostkę, odstawić. Cebule pokroić w piórka i dusić na maśle z solą, gdy cebula będzie już dochodzić dodać pokrojone buraki oraz przyprawy. Całość smażyć aż wyparuje prawie cały ocet na końcu posypać sezamem i podawać na ciepło.





A na deser małe skarpetki jakie moja Mama zrobiła dla pewnej młodej Damy, oczywiście…. różowe!

20 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba połączenie buraków i balsamicznego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Alu,takie buraczki to mniam mniam...
    A skarpetki śliczne i jaka misterna robota.
    Pozdrowienia wieczorne Ci ślę!

    OdpowiedzUsuń
  3. i buraczki i skarpetki mi się podobają:))) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Takie buraczki bardzo by mi posmakowały , na pewno, bo lubię buraczka:).
    Śliczne te skarpeteczki Alciu! I maleńkiej księzniczce na pewno będą pasowały:-)
    Pozdrawiam cieplutko Kochana:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Alciu, coś czuję że te buraki to szybciej zrobię niż knedle, śliwki coś szybciej znikają niż się pojawiają i nie mogą doczekać knedli :D Z sezamem - klasa! :-)))

    A skarpetki bardzo szykowne :-)

    Buziak wielki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. lubię buraczki, ale te skarpetki to takie "słodziaki",śliczne różowe, chętnie bym je sama założyła na jesienne chłodne wieczory, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczko , to trzeba zrobić :D buraki pierwsza klasa , słowo :D

    Aniu , dziękuję , to prawda takie skarpetki to tylko moja mama potrafi robić Aniu buziaki ślę :)

    Goh. , jest mi bardzo miło czytać to co piszesz :)

    Madzia, tak i pracy z nimi mało ,a efekt smakowy pierwszy sort
    Oj , tak myślę ,że małej księżniczce przypadną do gustu , bo bardzo lubi ten kolor :D
    Madziula *

    Monika , hi hi , to jak nie knedle to buraczki tez mogą być , kolorystycznie nawet ciut podobnie :D
    Za ta klasę to buziaki się należą
    A jak mama się dowie ,ze skarpetki szykowne to na bank bardzo ją to ucieszy
    cmok Monika *

    Natalis , ja też lubię buraczki,a z skarpetkami mam tak samo i muszę się przyznać ,że posiadam takie mamine na takie wieczory co nam nastały :D
    Przesyłam pozdrowienia i Tobie

    OdpowiedzUsuń
  8. Buraczki sa w kazdej wersji pyszne... ale te skarpeteczki to juz są boskie:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. OOOOOO....No te skarpeteczki to wyższa szkoła jazdy :) A buraczki z sezamem znów mnie zaskoczyły :)Jak to u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. buraczki zawsze dziwnie szybko znikają gdy się do nich dorwę, z tymi pewnie byłoby tak samo :)
    skarpetki urocze!

    OdpowiedzUsuń
  11. Gospodarna narzeczona, chcę i muszę się z tobą zgodzić :D pozdrawiam

    Kass, dziękuję i to podwójnie za siebie i za mamę , bo skarpetki jej dzieło i teraz jest z siebie bardzo dumna:)

    Beata , ja o skarpetkach tez tak myślę , raz chciałam zrobić i nie były zbyt ładne :D i pomijam fakt ,ze trudno jest chodzić w jednej skarpetce:D bo drugiej już mi się nie chciało dziergać
    A buraczki mnie tez zaskoczyły jak je zrobiłam ,ze taka pycha :)

    Kaś, ha ha może i tak było :D
    Dziękuję , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Buraczki to mi się śnią - takie z oliwą, czosnkiem i sama nie wiem z czym jeszcze... Notuję przepis,Alu, może uda mi się nagiąć dietę?

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Alu, buraczki zapisuję od razu, bo wyglądają pysznie!
    A skarpeteczki - słodziutkie:) Śliczne! Sama bym takie chciała, bo uwielbiam różowy kolor:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aniu , a nie wolno tobie buraczków?
    Czy jesteś na jakieś zdrowotnej diecie? a buraczki naprawdę pycha

    Kasiu, mam nadzieję ,że tobie tak posmakują jak i mi :)
    Ha ha , mam mi się rozbestwi bo ja za z każdym komentarzem jej przekazuję pochwały ,ale fakt skarpetki cudo :D Ja tez lubię różowy , zresztą lubię wszystkie kolory

    SłodziutkieOkazje , dziękuje , pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Pyszna propozycja:) A te skarpeteczki ... no mała księżniczka będzie zachwycona:) bardzo mi się podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anita dziękuje .Hi hi , tak mała księżniczka różowy najbardziej sobie ceni , jak to jest u 4 letnich Dam najczęściej:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Gospodarna narzeczona nic:( Czasami tak bywa, że mimo coś bardzo lubimy i chcemy nie możemy w tym wziąć udział:( pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń