sobota, 20 sierpnia 2011
Morelki na wypadek wszelki* czyli jeszcze dwa przepisy na przetwory jeden z morelami drugi z brzoskwiniami
To jeszcze dwa przepisy na pyszne przetwory z owoców, które jak ulał pasują do prowadzonej przez Kabamaigę zabawy pt Morelkowo Brzoskwiniowo 3.
Pierwszy to takie brzoskwinie z migdałami, pysznie smakowało to z goframi
Przepis z tej strony tłumaczony internetowym translatorem
Dżem brzoskwiniowy z rumem, migdałami i tymiankiem
- 1 kg brzoskwiń
- 400-500 g cukru( ja dałam 300g i tak jest mocno słodki)
- 100 g migdałów( w skórce!)
- 2 łyżki rumu
- Kilka gałązek świeżego tymianku( nie mogłam go kupić i dałam dwie szczypty suszonego roztartego w palcach)
Brzoskwinie pokroić na plasterki, włożyć do garnka, zasypać cukrem i umieścić w lodówce na noc.
Rano gotować przez 20 minut, delikatnie mieszając od czasu do czasu i usuwając pianę.
Pozostawić do wieczora.
Wieczorem gotować kolejne 20-30 minut. 10-15 minut przed końcem gotowania dodać migdały, a na 5-10 minut - rum i tymiankiem.
Gorące przekładać do wyparzonych słoiczków i jeśli chcemy przetrzymać dłużej to pasteryzować ok. 15-25 minut.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Drugi to morele z lawendą, dla mnie to para doskonała, wręcz uzależniająca
Mogłabym ten dżem wyjadać łyżkami prosto z słoika
Przepis znaleziony u Bei
Dżem morelowy z lawendą (lub kardamonem)
1 kg moreli (waga po wypestkowaniu)
ok. 250 cukru( ja dałam ok. 150g jasnobrązowego)
3 źdźbła lawendy (lub 2 krople naturalnego olejku eterycznego)*
dodatkowo : sok z cytryny lub pektyna naturalna
* lawendę możemy zastąpić zmielonym kardamonem
Morele sparzyć i pozostawić we wrzątku na ok. minutę, następnie przełożyć je do zimnej wody, obrać ze skórki, wypestkować i pokroić na kawałki. Owoce zasypać cukrem, przykryć i odstawić minimum na 12 godzin (ewentualnie mieszając od czasu do czasu). Następnie dodać lawendę (lub kardamon) i smażyć owoce regularnie mieszając aż do otrzymania odpowiedniej konsystencji (ewentualnie dodając sok z cytryny lub odrobinę naturalnej pektyny, jeśli dżem nadal jest zbyt płynny).
Gorący dżem przełożyć do czystych, gorących, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.
Jeśli chcemy dżem przechowywać dość długo zapasteryzować
* Nie wiem czy ktoś pamięta, ale dawno, bardzo dawno w sklepach z tzw. zdrową żywnością można było kupić owoce suszone sprasowane nazywane sztabkami i tam były ciekawe napisy, na morelowych- morelki na wypadek wszelki, na malinowych- dobra nowina w środku malina, reszta mi napisów wypadła z pamięci, ale sztabki były jeszcze jabłkowe, gruszkowe, ananasowe , z papai i kilka innych. Były przepyszne!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aluś,oba dżemy na 6!
OdpowiedzUsuńSame morele są pyszne, a z dodatkiem takich składników muszą być doskonałe.
Ja przymierzam się do brzoskwiń z lawendą.
A ktoś napisał mi przy lodach lawendowych,że lawenda smakuje mydłem...A ona tak pięknie uzupełnia smak!
Pozdrowienia Ci ślę!
Amiu*, kochana to prawda wszystko co piszesz , morele są pyszne ,a z lawendą podwójnie pyszne
OdpowiedzUsuńa wiesz kochana niektórzy tak mają że smakują im bardziej ciasta z sztucznymi aromatami niż z naturalnymi ,a mydłem to smakuje ubita śnieżką i lody z hipermarketów :D
na pewno pyszniutkie, wg mnie najlepsze miejsce dla moreli to właśnie takie konfiturki:)
OdpowiedzUsuńPyszne pomysły. Zima u Ciebie to musi być fajna :)
OdpowiedzUsuńMargot cudowne. Widziałam dzisiaj na targu cudne, przecudne brzoskwinie. Miałam straszliwą ochotę kupić kilka kilogramów na przetwory. Niestety nie w tym roku :( Nie da rady i już. Piękne te Twoje, ten kolor działa na mnie uspokajająco.
OdpowiedzUsuńAla, cudowności! Brzoskwinie królują! Z lawendą robiłam nektaryny:) PYcha:)
OdpowiedzUsuńA sztabek, psiakostka, nie pamiętam... Jaka szkoda...
Goh, pyszne , pyszne :D Ja tam morele mogę jeść solo , w ciastach i przetworach , bo choć lubię wszystkie owoce i warzywa jak jeden mąż to morele lubię bardziej :D
OdpowiedzUsuńKasiu , dziękuję , wiesz co?Ja bardzo lubię zimę i staram się ,żeby domownicy tez :D buziaczki
Kabamaiga,oj przetwarzanie jes5t miłe ,ale kiedy nie wolno to nie wolno ,odbijesz sobie za rok
To prawda ,że przetwory brzoskwiniowe i morelowe maja taki słoneczny, optymistyczny kolor
Ewelajna,oj tak brzoskwinie, morele i nektaryny królują ,a ja bardzo lubię je pakować i do ciast i do przetworów ,a także jeść solo i kompoty gotować :D
a na sztabki pewnie jest za młoda, żeby pamiętać:D albo nie zaglądałaś w tym czasie do takich sklepów
a sztabki były pycha :D
Uwielbiam takie przetwory :)
OdpowiedzUsuńten dżemik od Bei robiłam w tym roku z kardamonem - smakuje nieziemsko! a ten z migdałami brzmi tak kusząco, że mimo, iż nie planowałam już w tym roku przetworów z brzoskwiń, to coś tak czuję, że jednak i on wyląduje w spiżarce :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :)
Anita , to tak jak ja:)))
OdpowiedzUsuńEdith, ja mam jeszcze chęć właśnie z kardamonem upitrasić ,a ten brzoskwiniowy pycha , warto upitrasić
Alu, oba przepisy fajne, ale ten pierwszy z migdałami to cudo jakieś... :)
OdpowiedzUsuńWpadłam się przywitać. Przesłać buziaki. No dobra przyznam się, czaje się z łyżeczką z plecami, żeby dobrać się do tych słonecznych słoiczków ;)
OdpowiedzUsuńMam dużo nektarynek, może też by pasowały? :)
OdpowiedzUsuńPyszne te Twoje przetwory!
Małgosia, ja się tobie przyznam, że te i te pyszne ,ale jako ,,lawendziara " to bardziej ten lawendowy
OdpowiedzUsuńLu, oj jak miło ciebie witać *
Ha, ha to którym częstować?
Evitaa,tak , do obu pasują nektarynki, jak najbardziej można użyć
a do nektarynek to polecę jeszcze jeden przepis
http://kuchniaalicji.blogspot.com/2011/06/murzynek-z-kawa-czyli-jeden-za.html
słoiczki pełne dobroci :)
OdpowiedzUsuńp.s. właśnie "nastawiłam" chleb na Guinnessie. mam nadzieję, że jutro będę miała już pyszne kromki :)
Alu, te dżemy są zachwycajace! U mnie nie miałyby szans doczekac zimy. A ja w tym roku jestem leniem i nie robię dżemów...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńKaś , dziękuję
OdpowiedzUsuńp.s a o chlebie już czytałam ,że sukces
Beata, ojej jak miło mi to czytać, a wiesz ,ze morelowy jeszcze mam, ale brzoskwiniowy(tylko dam mniej cukru) muszę dorobić :D bo pożarty :D
Evitaa, życzę miłego przetwarzania
Super kolor, super przepis:)
OdpowiedzUsuńAlu, nie nadążam za Twoimi przepisami! Kradnę jeden słoik i uciekam. Mogę dać jeden talerz hummusu w zamian ;)
OdpowiedzUsuńAlus piękne te dżemy! No pikne, pikne, że normalnie zaraz sobie troszkę łyżeczką wyjem ze zdjęć.
OdpowiedzUsuń:))
Ściskam:*
SłodziutkieOkazje, bardzo dziękuję
OdpowiedzUsuńAn-na, eee to tylko kilka słoiczków :D To ja się piszę na ta zamianę
Madzia, piknie dziękuję , no piknie :D*
A jedz na zdrowie sobie :D
margot! Wszystkim co mam podpisuję się pod pierwszym zdaniem:DDD
OdpowiedzUsuńChoć w tym roku chyba już mocno przesadziłam - ilość słoików idzie już w setki...
A u Ciebie znowu pysznie i kusząco i ja pewnie znów ulegną pokusie!!!
Aluś musimy się wymienić słoiczkami :) Po jednym chociaż co? :))))))
OdpowiedzUsuńJa od Ciebie te pierwszy, a mogę dać pyszny malinowy :)) W ładnym włoskim słoiczku z włoską nakrętką :D
Staram się wrócić, ale mi nie wychodzi :(
Anna-Maria, hi hi , to chyba pod jaką chorobę podlega , wariactwo, ale raczej takie z małą szkodliwością społeczną :DDD
OdpowiedzUsuńKochana dobrze spotkać bratnią duszę :)))
Polcia , to mówisz ,że wymianę trzeba zrobić :DDD
Hm , powiadasz ,że ciężko wrócić?
ta wersja z rumem i migdałami - boska! :)
OdpowiedzUsuńTylko Spróbuj, oj tak :)))
OdpowiedzUsuń