poniedziałek, 18 lipca 2011

Agrest




Bardzo lubię ten owoc i uważam ,że latem trzeba upiec choć z 2-3 ciasta z jego udziałem:D, w tym roku zrobiłam też trochę przetworów, o takie:

Agrest doprawiany, fajny mocno aromatyczny , wyszły mi 4 słoiki takie większe
Przepis Anuc, zrobiłam specjalnie z myślą o piernikach świątecznych, całkiem smaczne, minimalnie mi przeszkadza posmak octowy i byłam zaskoczona kolorem, bo robiłam z takiego zielonego agrestu.
Robiłam z pół porcji podanych przez Anuc





Agrest doprawiony czyli Spiced Gooseberries

-1,13 kg dojrzałego agrestu
-900 gram brązowego cukru
-1 szklanka octu winnego
-1 łyżka goździków( zmielone)
-1,5 łyżeczki cynamonu( zmielonego)
-1,5 łyżeczki gałki muszkatołowej ( utartej)


Umyć i obrać agrest, smażyć z resztą składników, aż dżem zrobi się dżemowaty ;) nałożyć do słoików, zapasteryzować
p.s mi gotowanie zajęło 4 dni , gotowałam po kilka minut, mieszając 3-4 razy dziennie





Agrest+ imbir+ limonka to taka radosna twórczość ,ale smaczne , nawet bardzo, hm to chyba bardziej są powidła bo gotowałam kilka dni i wyszły fajne gęste. To wyszło bardzo smaczne , kwaskowe , pachnące i można to nawet wyjadać łyżeczką z słoiczka , zapakowałam do takich właśnie malutkich słoiczków(mam po koncentracie pomidorowym)





Powidła agrestowe

2 kilo agrestu miarę dojrzałego(ja maiłam zielony, ale dojrzały)
skórka otarta z dwóch limonek i sok z jednej
starty na miazgę kawałek( ok. 3-4 cm) świeżego imbiru
cukier brązowy do smaku
chlust rumu 80%

Agrest oczyścić ,przekroić na pół, włożyć do garnka, posypać cukrem (tak kilka łyżek) dodać skórki i sok z limonki , stary imbir i zostawić nakryte na 2-3 godziny ,aby puściło sok , zagotować i gotować mieszając i tak po kilka -kilkanaście minut, mieszając, jak minimalnie zgęstniało to dodałam cukru do smaku , rum i nadal gotowałam aż zrobiło się mocno gęste.
Nałożyć do słoików, zamknąć i pasteryzować









Konfitura agrestowa,

to też taka radosna twórczość i przepisu brak, po prostu, umyty , oczyszczony z szypułek agrest pokułam wykałaczką w kilku miejscach i zalałam rzadkim chłodnym syropem, co 12 godzin syrop zlewałam zagotowałam , dawałam 1-2 łyżki cukru i zalewałam słodszym i cieplejszym syropem owoce , po 4 czy 5 dniach syrop wygotowałam na gęsto i wrzuciłam owoce , zagotowałam i wlałam do słoika bo z ½ kilograma agrestu wyszedł mi jeden1/2 litrowy słoik , fakt trochę w trakcie smakowałam
Mam zamiar agrest odsączyć i użyć jako bakalie do keksu


20 komentarzy:

  1. Aluś, piękna agrestowa twórczość! Bardzo mi się podobają wszystkie propozycje. A wiesz,ze ja jeszcze nie piekłam nigdy ciasta z agrestem hyhy;).
    Może dziś pozrywam, bo wczoraj miałam to zrobić,ale coś padłam jak kawka ;-).

    Pozdrowienia ciepłe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Madziu, ty to jak napiszesz to nawet kurdupel czuje się wielki *
    Moja ty Muszkieterko kochana
    No co ty lato bez ciasta z garstką agresty choć się nie liczy :DDDD
    Madziula, bo pewnie za dużo na twej głowie i zmęczenie daje znać
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja poproszę jeden słoiczek pocztą :)
    A tak serio, to koleżanka prosiła o przepis na przetwory agrestowe, więc wysyłam jej linka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Alu, Jesteś moim nieustającym wyrzutem sumienia - udało mi się dotychczas zrobić tylko kilka słoiczków ulubionego dżemu jagodowo-malinowego (doskonałe połączenie!) i to w najprostszej wersji, z fixem jakimś...

    OdpowiedzUsuń
  5. Alu, piękności agrestowe zrobiłaś. :)
    U mnie już po agreście. Zrobiłam tylko 2 słoje nalewki agrestowej - najlepsza nalewka jaką piłam.
    Ta nalewka jest z imbirem i wanilią, więc wiem z autopsji, że imbir i agrest to świetne połączenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ciekawa jestem agrestu w takiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu ,a który , który?:D
    Oj czuję aż zaszczycona:)))

    Aniu , eeee nie przejmuj się kochana to taka choroba przetworowa :D,
    wiesz ja nie mam już gdzie trzymać a robię nowe :D
    a te malinowo -jagodowe to muszą być wspaniałe , jak mi się uda to sprawdzę w tym roku

    FiliGrace,ojej jak mi miło to czytać
    a wiesz ja tez robię ta nalewkę , naprawdę , co roku ją robię

    Paula,bardzo smaczne są wszystkie , naprawdę

    OdpowiedzUsuń
  8. Agrestu jeszcze nie przetwarzałam. No i w tym roku też tego nie zrobię. Może za rok?

    OdpowiedzUsuń
  9. Alicjo pyszności,ciągle mnie zaskakujesz wspaniałymi przepisami, pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Alicjo, to ja w tym roku nie wpisowuję(:) się w Twoje uważanie, bo agrest u nas przemarzł... I ciast z nim nie będzie - ani jednego...:(:(:(. Już o konfiturce nic nie mówię... Ale popatrzę - napasę - się u Ciebie, choć na chwilę wystarczy...

    OdpowiedzUsuń
  11. Kabamaiga , ja też częściej robię z niego nalewkę niż konfitury ,ale jest bardzo pyszny po przetworzeniu , bardzo polecam

    Natalis, aż się zarumieniłam , kochana jesteś , pozdrawiam

    Ewelajna, wiem ,ze w tym roku sporo dobroci przemarzło ,ja mieszkam w takim chłodniejszym rejonie i umie to wszystko jakoś zakwitło dopiero po tym ataku mrozu w maju:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. spróbowałabym wszystkiego po kolei! Nawet tego octowego ;)
    Ja od tego roku mam postanowienie, że przynajmniej raz w wakacje coś z jego udziałem przygotuję bo całkowicie się u nas o nim w domu zapomniało :) Może za rok.. konfitura? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Asiu , ten octowy tez bardzo smaczny mi tylko tak minimalnie przeszkadza ten minimalny posmak
    Za rok konfitury?Koniecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Chętnie spróbowałabym:)Super!

    OdpowiedzUsuń
  15. SłodziutkieOkazje ,o chętnie bym poczęstowała :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Alu, zrobiłam ten doprawiony. Nie dałam tylko szklanki octu, bo się bałam, że wyjdzie niedobre - zamiast tego dwa chlusty octu balsamicznego. Wyszło super :)
    Dziękuję za przepis :) Już się nie mogę doczekać świątecznego piernika z tym agrestem!

    OdpowiedzUsuń
  17. Wow ile agrestowych inspiracji - świetnie to wszystko wygląda:) Aż szkoda, ze mam tylko jeden mały krzaczek agrestu;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Edith , ale się ciesze , wiesz ja tez na drugi raz dam mniej octu i będzie super , bo teraz choć pycha to ja ciut go czuje :DDD
    No ja tez trzymam do piernika
    pozdrawiam kochana:)

    Anitka, noooo, trzeba dosadzić jeszcze jeden ,a najlepiej dwa jeden zielony , drugi czerwony co Anitka?

    OdpowiedzUsuń
  19. nie mam pojęcia dlaczego ten owoc jest tak niedoceniany, przecież jest taki smaczny :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Pieguski1976, o tak tez tak uważam , ja lubię na surowo , w przetworach, w ciastach
    Zawsze jest pyszny

    OdpowiedzUsuń