sobota, 13 listopada 2010
Croustilles migdałowe czyli Orzechowego tygodnia ciąg dalszy
Dawno bo jeszcze latem na takim fajnym blogu znalazłam takie fajne ciastka nie ciastka.
Szybko sobie je przetłumaczyłam translatorem i z składnikami poszło super, ale z sposobem wykonania już tak łatwo nie było , ale w tym przyszła mi z pomocą Bea, która choć nie miała absolutnie w tym dniu czasu , to i tak szybko mi podrzuciła takie robocze tłumaczenie ,a ja jej obiecałam ,że to tłumaczenie przed wstawieniem ugładzę :P
Upiekłam je natychmiast i zakochałam się w tych niemożliwie chrupiących Croustilles
Zrobiłam im wtedy zdjęcia w smugach deszczu za oknem i te zdjęcia pokażę chociaż mi się nie podobają , bo co z tego ,że przedwczoraj upiekłam je ponownie i dzielnie schowałam kilkanaście sztuk do zdjęć na wczoraj, jak wczoraj nie było warunków żeby zrobić zdjęć.U mnie w miasteczku nastała taka ciemność ,że czasami wydaje się mi ,że mieszkam gdzieś pod kołem biegunowym. Ach ja nie proszę , ja wręcz żądam słońca , chociaż troszeczkę
A same Croustilles to taki twór ,że jak się je upiecze raz to już zawsze będzie się je kochać, sprawdźcie sami czy to prawda.
Ja tam po niedzieli piekę nowe.
Te Croustilles migdałowy to moja propozycja na trwający wciąż Orzechowy Tydzień Eli
Croustilles migdałowe
tłumaczenie Bei , ugodzone trochę tak jak obiecałam
proporcje na 70-80 ciastek
* 115g masła
* 200g brązowego cukru (taki grubszy)
* 1 opakowanie cukru waniliowego z prawdziwej wanilii
* 80 ml wody
* 325g mąki
* 1 / 4 łyżeczki sody oczyszczonej
* 1 dużą szczyptę cynamonu (lub zmielonej wanilii)
* 90g płatków migdałowych( ja daję 100g)
Keksowkę wyłożyć folia spożywczą - tak żeby wystawała trochę po bokach.
Masło (najlepiej miękkie, nie zimne z lodówki) pokroić w kawałki, włożyć do garnka, dodać cukier (taki o 'grubszej' strukturze) , cukier waniliowy, wlać wodę (tuz przed postawieniem na gaz!) i na średnim ogniu podgrzewać aż masło się roztopi, ale mieszać jak najmniej żeby się cukier cały nie roztopił (i nie może się to zagotować tylko dość mocno podgrzać )
(dzięki kryształkom cukru będą jeszcze bardziej 'chrupkie')
Zdjąć z ognia i natychmiast dodać mąkę, wymieszaną z sodą oraz cynamonem lub wanilią, lekko wymieszać. Dodać migdały i ponownie wymieszać (nie 'połamać' ich)
Wlać do foremki, zakryć boki folią, wygładzić powierzchnie (ręką lub przyciskając drugą keksowką) tak żeby otrzymać identyczną grubość na całej powierzchni, wystudzić i schować do lodówki na kilka godzin- ja zostawiam na całą noc
Uwaga
można cześć ciasta surowego przetrzymać do kilku dni w lodowce lub zamrozić
Piekarnik rozgrzać do 160°C. Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia
Ciasto wyjąć z keksówki, odwinąć z folii, położyć na deseczkę drewnianą i ostrym nożem kroić jak najcieńsze prostokąty i układać je na blasze z 3 cm odstępem
piec 10-12 min
ciastka maja zaczynać twardnieć i mięć zloty kolor
Wyciągnąć, poczekać 1 min., odwrócić każde ciastko szpatułką i jeszcze na 10 min do piekarnika aż ciasteczka stwardnieją i będą mięć karmelowy kolor
Uwaga : czas pieczenia zależy od grubości ciasteczek!
Wyjąć, wystudzić(najlepiej) na kratce i przełożyć do metalowej puszki. Niebezpiecznie pyszne te Croustilles
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Chleby, ciasta, ciastka, obiady... Margot kiedy Ty znajdujesz na to wszystko czas? :)
OdpowiedzUsuńO,jakie one fajne są!:))
OdpowiedzUsuńWyglądają jak pokrojona chałwa dzieki tym płatkom migdałowym. Bardzo mi się podobają:))
Świetne przepisy wynajdujesz Kochana:**
Margot! Cudownie, że znalazłaś taki fajny blog, upiekłaś takie ciastka i podzieliłaś się z nami:)
OdpowiedzUsuńA że chciałaś do mnie w gości, to ja czekam na Ciebie, i na te ciastka:P
ależ one muszą być smakowite!
OdpowiedzUsuńAla jak to dobrze ze Ciebie mam :) ja mam zaleglosci takie ze nic nie wiem i mi takie cuda sprzed nosa uciekaja. Ja te ciastka jadlam z orzechami laksowymi i tyle czasu sie glowilam jak oni je pocieli, a to takie proste... Do zrobienia koniecznie!
OdpowiedzUsuńTrochę takie kruche ciasteczka? Alu, ja sobie je zrobię któregoś razu, bo u mnie kruchość ciasteczkowa jest na pierwszym miejscu zawsze i wszędzie. :)
OdpowiedzUsuńAlciu koniecznie przyjedź do mnie! u mnie dzisiaj 19 stopni w cieniu!!! niebieskie niebo, słoneczko, lekki wietrzyk... i gdzie te 40stopniowe mrozy zapowiadane we wrześniu ? ;)
OdpowiedzUsuńcoś mi przypomina układ płatków migdałowych w tych ciasteczkach, ale nie wiem co... hmm, bardzo ciekawe - śliczne są w każdym razie :)
buziak i miłego weekendu Alu!
Dziekuje wiec za 'ugladzenie' ;))
OdpowiedzUsuńWygladaja swietnie Alicjo! Ciesze sie, ze tlumaczenie sie przydalo :)
Pozdrawiam!
Iv, przyganiał kocioł garnkowi,a sam tez mam i ciastka(te amaretki mi się śnią po nocach:P)i ciasta, i chleby i obiady(te dania indyjskie mlask)i jeszcze malusie dziecko:)))
OdpowiedzUsuńMadzia, one są jeszcze lepsze niż chałwa chyba ,a ja chałwę uwielbiam ,ale za te ciastka dam się posiekać, udusić, zamarynować....:DDD
Samo mi się znalazło , nawet nie przepuszczałam, ,że to będzie aż tak pyszne
Anna-Maria , blog chyba już u mnie był bo ta Pani piecze tez świetne chleby , bułki :P
A ciastka to fakt perła jest , trzeba je choć raz upiec , nie ma innej opcji :)
To ja pakuje te perły i lecę w ta gościnę :)
Paula, są ,są
Elu,to nic nadrobią się te zaległości, przejmuj się :)
No z tymi migdałami to szok ,że tak łatwo ,a wiesz z orzechami laskowymi to tez by było niebo w gębie
Wiesz co ja na następny raz z nimi zrobię tylko nie iem jak w takie plastry usiekać tych orzechów , masz może jakiś pomysł?
Małgosiu , trochę jak kruche ,ale one jeszcze mocniej są chrupiące , takie i karmelowe w smaku na dokładkę i takie pyszne ,że szok
Asiu, to wodzisz znak ,żebyśmy razem cukiernię otwierały i chyba bardziej na południu niż północy :)No tak mrozy się przestraszyły chyba :D
Asiu to świetne ciastka na chrupanie w pociągu np z kotem u boku :) najlepiej takim rudzielcem
Bea, obiecałam :P
Bea bez ciebie za chiny bym ich nie upiekła , dziękuję:)
te cuda na c wyglądają obłednie smacznie :)
OdpowiedzUsuńAlu, Ty wiesz, jak człowieka zachęcić, skusić,zmusić do pieczenia!
OdpowiedzUsuńTe chrupki-ciasteczka są niesamowite i niebiańsko pyszne. Ja już to wiem...
Mogę się wprosić na jedno?
bardzo apetycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńAga-aa, tak tak to na C jest pyszne
OdpowiedzUsuńp.s muszę się spytać Bei , jak to wymawiać trzeba , bo raz pytałam nawet chyba alem zapomniała :P
Aniu -Amberku a skąd to wiesz?Gdzie jadłaś , no chyba nie zdążyłaś upiec teraz ? Kiedyś je piekłaś ?
Pewnie ,że możesz tylko ,że ja muszę nowe upiec bo te są pożarte:D
Magdo , one są 100 lepsze niż na moich deszczowych zdjęciach , słowo honoru :P
Prosze bardzo : wymowa to 'krustij' (i akcent na koncowe -ij ;))
OdpowiedzUsuńBea, dziękuję :)*
OdpowiedzUsuńJa to bym z wielką chęcią do Ciebie na te ciacha wpadła:))
OdpowiedzUsuńBuzia:*
W pierwszym momencie pomyślałam - chałwa?
OdpowiedzUsuńW drugim - ciastka..
w trzecim - O Boże, to musi być pyszne...
Na chwilę obecną myślę nad tym, jak o tej porze skombinować migdały?
Te ciasteczka są PYSZNE. Znalazłam kiedyś ten przepis i zrobiłam na spotkanie dzieciaków. Zniknęły szybciej niż moje wyjmowanie aparatu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMadzia to chop :)
OdpowiedzUsuńArvén , na początku tego tak nie widziałam ,ale teraz to i mi chałwę przypomina:P
E to jutro sobie kupisz i można robić :)
Lo , a to mnie rozumiesz ,że się tak nimi zachwycam :)
Widziałam gdzieś podobne ciacha, ale jakoś zawsze ciężko było mi się za nie zabrać. Twoje są piękne, aż czuje jak mi pachnie przez monitor:)
OdpowiedzUsuńale kapitalnie one wygladaja i taki proste "w obsludze" :) skusze sie na nie ktoregos dnia na pewno :)zapisuje do swojego notatnika,jesli moge??
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
FANTASTYCZNE! Naprawdę świetne! Choć ja, gdy je zobaczyłem, pomyślałem "eee, czyżby margot upiekła chrupkie chlebki a la wasa??" Na szczęście nie.. Będę musiał je wypróbować, Skoro tak zachwalasz..
OdpowiedzUsuńMarta , te ciastka są wyjątkowo łatwe , jedyny ich mankament to to ,że ciasto trzeba zrobić prędzej ,ale to może nie mankament a zaleta?
OdpowiedzUsuńCzłowiek nic a nic się nie napracuje :P
Gosia , pewnie ,że zapisz i upiecz :)
Spencer, hi hi chlebek Wasa powiadasz
Zareczam ,że te cieniutkie ciasteczka są tysiąc razy lepsze w smaku :)
Ależ to musi być dobre!
OdpowiedzUsuńA ciemności ogarnęły i moją wieś, rozumiem Cię Alciu doskonale :)
pozdrawiam
M.
Monika , jest bardzo dobre
OdpowiedzUsuńU mnie dziś było ciut jaśniej i nawet na jakieś 10 minut leciutko wyglądało słońce , dobre i to :P
Ala, to wygląda jak blok czy chałwa, nie wiem co chcesz od zdjęć, bardzo kuszą, BARDZO! :)
OdpowiedzUsuńAsiu , tylko na zdjęciach tak wygląda , są to mega chrupiące ,. leciutkie płatki czegoś co tak chrupie niesamowicie i smakuje jak ambrozja :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia ciemne , z niebieską poświatą :D
Wspaniałe. Wyglądają bardzo zachęcająco, ciekawa faktura :)
OdpowiedzUsuńEvitaa, są wyjątkowe w smaku , chrupiące i takie karmelowe jakby
OdpowiedzUsuńAlcia, widzialam juz je kilka dni temu i dech mi zaparlo i chcialam wykrzyczec: czemu nie zdradzilas ze je pieczesz, bo ja tez, ja tez!
OdpowiedzUsuńWyobraz sobie Ala, ze znalazlam na nie przepis ze 2 lata temu i mialam otwarte w zakladce w przegladarce i pewnego razu przegladarke szlag trafil i przepis zaginal, a nazwy oczywiscie nie zapamietalam, wiec jak juz mam to nie pozostaje mi niec jak leciec po migdalowe platki :))
PS. Szukam przepisu i juz mi sie powoli klaruje!
Evitaa , strukturę maja zachwycająca i to się przekłada na pyszny smak:)
OdpowiedzUsuńBasia ,e nie wiedziałam ,ze chcesz je piec Basiu ale uprzedzam jak je raz upieczesz będzie ciebie kusić aby upeic następny raz :P
One mają w sobie takie francuskie ,ale też jakby arabskie akcenty , normalnie jedyne w swoim rodzaju
p.s a to jestem bardzo ciekawa , a Pola już wie?
Alcia, ja oszlalam na ich widok, wiem ze upieke, tylko mam nadzieje ze przyjacie ktorzy przyjezdzaja na weekend to zniosa :)) Ale lubia slodkie...
OdpowiedzUsuńPola nie wie, Alu zeby bylo smiejszniej wlasnie wygrzebalam przepis na slono, juz zabieram sie za maila!
Jak je przechowywać, żeby pozostały chrupkie ?
OdpowiedzUsuńBasiu i jak?Upiekłaś ?
OdpowiedzUsuńRenata, w puszce blaszanej najlepiej ,ale u mnie one szybko znikły dosłownie w 3 dni
Alcia, jak myślisz? Jak to wypadnie bez cukru?
OdpowiedzUsuńAsiu , nie wiem , tu specjalnie np nie rozpuszcza się zupełnie cukru
OdpowiedzUsuńa co byś chciała dodać w zamian?
zrobiłam, są rewelacyjne!
OdpowiedzUsuńJswm , zrobiłaś ?Hura , hura i wiesz ja tez tak uważam ,że to rewaluacja
OdpowiedzUsuńJak rzeklam, tak zrobilam - wyjechala na poczatek jedna blacha platkow z migdalami i nie wiem czy dac im nawilgnac, czy zezrec wysztskie od razu - pychota!
OdpowiedzUsuńCiesze sie Alcia, ze wygrzebalas i opoblukowalas przepis :-)
hi hi , Basiu zjeść nic im nie dawać mięknąc tylko zjeść , ja je też uwielbiam
OdpowiedzUsuńNiezwykłe! Już je sobie zapisuję :) Szkoda,że nie miałam czasu wcześniej zajrzeć do ciebie, bo już bym je upiekła :) Może uda mi się je upchnąć w grudniu na święta :)
OdpowiedzUsuńjak upieczesz nie będziesz żałować , chyba ,że nie lubisz cieniutkich , mocno chrupiących ciasteczek:P
OdpowiedzUsuńhm. a czy one by wyszły z mąki gruboziarnistej?
OdpowiedzUsuńwyjdą ,tylko będą trochę inne
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować!
OdpowiedzUsuń