czwartek, 28 października 2010
Dwie blaszki słońca czyli Dyniowe ciasteczka z glazurą
Festiwal Dyni Bei nadal twa to postanowiłam nie odkładać dyni do spiżarki ,a spożytkować w smakowity sposób.
Tatter przypomniała mi, że kiedyś piekliśmy świetne ciasteczka dyniowe i wspólnymi siłami odnalazłyśmy przepis Sylwii. Minimalnie tym razem zmieniłam przepis z przypraw dałam tylko 1łyżeczkę imbiru , cukru 1 szklankę, a dodatkowo ½ szklanki smażonej w cukrze skórki pomarańczowej .A i lukru mi sporo jeszcze zostało. Przepis podaje za Sylwią , w nawiasach podaje swoje zmiany.
Dyniowe ciasteczka z glazurą
Ciastka:
• 2 1/2 szklanki mąki
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 1 łyżeczka sody
• 2 łyżeczki cynamonu-(nie dałam)
• 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej( nie dałam)
• 1/2 łyżeczki mielonych goździków (nie dałam)
•(1 łyżeczka suszonego imbiru)
• 1/2 łyżeczki soli
• 1/2 szklanki zmiękczonego masła
• 1 1/2 szklanki cukru ( dałam 1 szklankę )
• 1 szklanka przecieru dyniowego z puszki( ja upiekłam dynię i z miąższu zrobiłam piure)
• 1 jajko
• ( 1/2 szklanki smażonej w cukrze skórki pomarańczowej )
• 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego(nie dałam)
Glazura:
• 2 szklanki cukru pudru
• 3 łyżki mleka
• 1 łyżka rozpuszczonego masła
• 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego ( nie dałam)
1. Nagrzej piekarnik do 175‘C. Wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cynamon, gałkę, goździki i sól; odstaw na bok.
2. W średniej misce utrzyj masło i cukier. Dodaj dynię, jajko i łyżeczkę ekstraktu waniliowego, ucieraj aż masa będzie kremowa. Wmieszaj suche składniki. Ciasteczka nakładaj na papier do pieczenia łyżką, lekko spłaszcz
3. Piecz 15-20 minut w nagrzanym piekarniku. Ostudź ciastka, posmaruj glazurą
4. Aby zrobić glazurę: wymieszaj cukier puder, mleko, masło i ekstrakt. Dodaj mleka, jeśli trzeba.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale ciacha,ale ciacha!
OdpowiedzUsuńjakie słoneczne i radosne! aż chce się po nie rączki wyciągać!
Jaki mają piękny kolorek! Śliczne ciasteczka Alu. Zakochałam się w nich:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
O rany jakie cudowne maleństwa :) I ten uroczy kolor - cudowny! Bardzo smaczna propozycja:)
OdpowiedzUsuńale fajne! dziekuje za odswiezenie przepisu! :-)
OdpowiedzUsuńjaki kolorek! Jejku i widać, że są mięciutkie! Jakbym je spróbowała, to z miejsca stałyby się moimi ulubionymi!
OdpowiedzUsuńDynia lubi takie korzenne przyprawy, a potem sie odwdzięcza pięknym, złocistym kolorem. Ciastka bardzo apetyczne. :-)
OdpowiedzUsuńOne są z tych pulchniutkich i miękkich! Alu, wspaniałe! I kolor taki, że aż trudno uwierzyć, że to nie środek lata. :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe, ja bym jednak dodała te przyprawy, koniecznie.
OdpowiedzUsuńdo pieczenia ciasteczek to ja niemal zawsze jestem chętna. a dyniowych to jeszcze nigdy.. zapiszę sobie przepis.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek i smak zapewne boski!
OdpowiedzUsuńMarta, tak kolor jak słonce i bardzo pyszne. Prosze wyciagac raczki i sie czestować
OdpowiedzUsuńMadzia , ja też , ja je już piekłam ,a potem o nich zapomniałam , a to był błąd , to pychotka jest
Anita , tak kolor mnie zaskoczył , ale to chyba ,że nie dawałam tych przypraw ,a skórkę pomarańczową
Nie skromnie napiszę ,że są pyszne
Cudawianko , jak upieczesz to nie pożałujesz , fajne są to fakt
Kasiu , one są bardzo puszyste , mięciutkie , takie na ulubione jak najbardziej się nadadzą:P
Krokodyl, na te ciemności taki kolor to antidotum :P
całusy
Małgosiu , dokładne takie są -puszyste , mięciutkie i kolor chyba jeszcze bardziej słoneczny niż na zdjęciu , bo ja mam stary aparat :P
Kabamaiga , hi hi ja z przyprawami już piekłam , też pysznie
OdpowiedzUsuńAsieja, wiem , wiem , u ciebie ciasteczka to chleb powszedni :)
Oj to trzeba upiec dyniowe koniecznie
Beata, kolor śliczny nie będę zaprzeczać:P a i smak pierwsza klasa
Ciacha marzenie ! Ach! jak brzmią znajomo :)* Moja puree nie było niestety takie pomarańczowe, ale kupiłam kolejną dynię i mam nadzieję, że z tej będzie ładniejsze puree które zamknę w słoiki by i zimą mieć trochę radości :)
OdpowiedzUsuńalez one super wygladaja!!!! jak male sloneczka .) i z taka fajn glazurka....bardzo apetyczne :)
OdpowiedzUsuńUsciski prawie juz weekendowe :)
Po prostu chrup, a zaraz potem mniam ;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny kolor!
OdpowiedzUsuńSzarlotek , tak moja była wręcz mocno pomarańczowa i rozcieńczona innymi składnikami dała słoneczny kolor
OdpowiedzUsuńAle kolor to jedno , smak jest najważniejszy :)
Gosia , dziękuję za przemiły komentarz
Lu , dokładnie i jeszcze napiszę, że 3 ostatnie po 2 dniach od pieczenia były najlepsze :P
Paula,dziękuję
zakochałam się w tym kolorze, jakie one słoneczne Alciu :))
OdpowiedzUsuńCiastka są piękne!
OdpowiedzUsuńCały ranek dziś myślałam o ciasteczkach dyniowych! A u Alci jak malowane :)!
serdeczności
M.
bardzo fajne ciasteczka:) maja super kolorek i wygladaja niesamowicie apetyczne:)
OdpowiedzUsuńAsiu , a ja nie będę ukrywać ,ze jesteś mi szczególnie bliska , tak czasami to mi się wydaję ,ze jestem twoja ciocią:P
OdpowiedzUsuńMonika,bardzo mi miło i może się skusisz? Przepis Sylwii to taki świetny sposób na ciasteczka z dynią
Aga,kolorek mi bardzo przypadł do gustu ,a jeszcze bardziej smak , może się skusisz?
Alciu piękne są te Twoje ciasteczka :) takie słoneczne:)
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam :)
jak dyniowe to biorę!
OdpowiedzUsuńzłociste cudeńka upiekłaś :D
OdpowiedzUsuńMają śliczny, słoneczny kolor - idealny na jesienną pluchę :)
OdpowiedzUsuńO ja ciee!
OdpowiedzUsuńale słoneczne:DD
Ewelka, dziękuję ślicznie
OdpowiedzUsuńAga-aa, to bierz :P
Ivon , cudnie dziękuję
Abbra, tak tak , pozdrawiam
Olciaky, o cię takie słoneczka:D
Ależ mają puszysty środek i do tego w czystym, wesołym kolorze :) Ciastka dyniowe u mnie na topie całą jesień i już nie mogę się doczekać, kiedy wypróbuję Twoje z glazurą :)
OdpowiedzUsuńKomarko te ciasteczka i twoje mufinki z jaglanką to przebój jesieni jest u mnie :P
OdpowiedzUsuńCisteczka wspomnienie lata, ach Ala Ty potrafisz slac cieplo nawet gdy zima sie zbliza i jest tuz, tuz :)
OdpowiedzUsuńA czyzbys ekstraktu z wanilii nie lubila? :D
Buziak!
Basiu , zimno to mi nie przeszkadza ale ta ciemność :P
OdpowiedzUsuńhi hi uwielbiam , ale pomarańcze i wanilia za dużo dobrego