niedziela, 7 marca 2010
Bułki 100% żytnie
Bułki , żytnie i to w 100% to nie jakiś tam puszek , to bardzo konkretna w smaku i konsystencji bułka.
Ciasto też jest zupełnie inne i inaczej się formuje bułki , po prostu , kawałek ciasta się kula( lepi) na kulkę , która w trakcie rośnięcia rozpłaszczy się i powierzchnia zrobi się porowata.
Mi te bułki bardzo posmakowały -nawet same bez masła do zupy smakowały i to jak.
Oczywiści bardzo długo trzymają też świeżość i doskonały smak
Przepis też może przyda się komuś kto nie może spożywać produktów pszennych , a marzy się mu bułka
Ja użyłam mieszanki dwóch mąk żytnich ,ale myślę ,że z samej typ 720 czyli jasnej będą bardziej delikatne, a z samej razowej typ 2000 tez wyszłyby pyszne tylko bardziej konkretne w smaku jeszcze.
Przepis znaleziony na niedawno odkrytym blogu chlebowym –Tatter dziękuję :)
Przepis przetłumaczyła mi Caritka, dziękuję
Bułki 100% żytnie
tu oryginał
zakwas
330 g maki żytniej -typ 1370 ( ja dałam pół na pół żytniej typ 720 i typ 2000)
264 g wody
33 g zakwasu
Wszystko dobrze wymieszać i zostawić na 16 godzin w temperaturze pokojowej.
Ciasto
zakwas
344 maki żytniej 1370 ( też mieszałam obie mąki typ 720 i typ 2000)
204 g wody
14 g soli
10 g świeżych drożdży ( dałam 5 g)
7,5 g żytniego słodu (dałam litewski)
1 łyżka płynnego słodu( dałam melasy buraczanej)
Wszystko "wrzucić" do robota kuchennego i zagniatać 7 min., następnie zostawić na minimum 30 min( zostawiłam na 60 minut).
Odmierzyć z ciasta po ok. 100 g i uformować kulki.( to ciasto jest lepiące i dobrze jest maczać ręce w zimnej wodzie lub mocno kulać w mące żytniej)
Bułki przełożyć na blachę wyłożoną folia ( ja papier dałam)do pieczenia i zostawić na 75 min. w temperaturze pokojowej. Przed końcem oprószyć z mąka.
Piec w 240 st. ok. 20 min. Po włożeniu mocno zaparować, a po 10 min. przez otworzenie drzwiczek z piekarnika, wypuścić parę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Alu wspaniale wyglądaja te buleczki! Będę musiała kiedyś zrobić i te i tamte wczorajsze, podobają mi się bardzo!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Majanko , ja je właśnie w jeden dzień razem upiekłam , fajnie razem kontrastowały -jedne puszyste leciutkie , drugie o takim głębokim smaku
OdpowiedzUsuńbardzo polecam obie wersje
Takie konkretne bułki też muszę kedyś zrobić.
OdpowiedzUsuńAlu, a myślisz, że te wczorajsze bułki na zakwasie żytnim by się udały?
Zajrzę do Ciebie po południu. Miłej niedzieli!
Kasiu , pewnie ,że tak , ale wiesz jak łatwo z żytniego zakwasu zrobić pszenny , bierze się ocipieć żytniego , wodę i mąkę pszenna , miesza , zostawia w cieple i za kilka godzin zakwas jest żytnio -pszenny , jeśli tak jeszcze bardzo nam zależy żeby był pszenny , to z tego zakwasu maki i wody można z jeszcze z dwa razy odświeżyć i będzie pszenny , sam pszenny
OdpowiedzUsuńFajne te bułeczki:)
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio pieczywo bardzo wciągnęło, chociaż sukcesów na tym polu raczej nie odnoszę:( Ale nie poddaję się, wczoraj upiekłam mój pierwszy w życiu chleb, na zakwasie, który tak naprawdę nie wiem jak działa bo w przepisie były tez drożdże. Ponieważ nie wiem jak gęste ciasto powinno być,chyba nie uformowałam bochenka jak nalezy, chociaz w smaku nie był zły. Może najpierw powinnam zabrać się za chleb na drożdżach a nie na zakwasie, drożdżowe ciasto mam lepiej opanowane. Ech...:( Pozdrawiam:)
Wiosenka, ja zaczynałam od chlebów zakwasowych ,ale takich pieczonych w foremce Długo piekłam tylko takie
OdpowiedzUsuńPierwszy drożdżowy chleb upiekłam dożo później ,a i taki bez foremki jeszcze później
wiesz chleb lubi cierpliwość i praktykę , praktykę
zobaczysz z każdym nowym chlebem będzie lepiej , czasami tez tak bywa ,że początki są świetne , a później jakiś czas klapa , nie wychodzi
Ni ma co się zniechęcać tylko dalej piec , piec , będzie dobrze
Alciu, alez Ty sie rozpiekłas ;) Jakie świetne bułki!!! Mój M juz się na nie zapisał :) A, i bardzo fajny blog wynalazłyście :)
OdpowiedzUsuńMyślisz, ze żytnia sitkowa się nada (1400)?
to fakt , jeszcze dwa fajne chleby upiekłam :P, super fajne :D
OdpowiedzUsuńMafilka będzie jak najbardziej bliska oryginału
Alu, dziękuję:) W takim razie jutro pójdę i kupię mąkę pszenną razową u upiekę marraquetas:)
OdpowiedzUsuńKasiu , do tych marraquetas to chlebowa lepsza , nie razowa ,żeby były takie delikatne, zakwas tez miałam z mąki chlebowej , jasnej z lidla
OdpowiedzUsuńNo to sobie w tygodniu nastawię na któryś poranek :*
OdpowiedzUsuńAlu, Ty pędzisz z tym pieczeniem jak rakieta kosmiczna!
OdpowiedzUsuńAle i tak nie nadążę za Tobą, więc podziwiam i podziwiam...
Te żytnie bułeczki piękne są i takie eko.
A nowe chleby, które upiekłaś bardzo mnie nurtują.
Nastawiam właśnie wasz firmowy.Trzymaj kciuki!
Alu, jak Ty to robisz - co zaglądnę to nowe wypieki! Dopiero wczoraj podziwiałam jedne bułeczki a dziś już kolejne!Jesteś tytanem pieczenia! Chylę czoła!
OdpowiedzUsuńAha, to ja też kupię w Lidlu, dzięki:)
OdpowiedzUsuńMafilka, *** to czekam na twoje
OdpowiedzUsuńAmber, jak rakieta :DDD
Bardzo fajne te chleby , na cin cin w pieczeniowym się chwaliłam
Trzymam kciuki
Ania, w ten weekend napiekłam tyle co czasami przez cały miesiąc tyle nie upiekę
To mi sie podoba - taka konkretna bulka :)
OdpowiedzUsuńMagoldie , są naprawdę pyszne , polecam
OdpowiedzUsuńOch Alu, wiesz ze marzylam o sprawdzonym wypieku wlansie 100% zytnim? Jak juz odrobie zadania z Piekarni po Godzinach, to buleczki sprobuje wyczarowac :-) dziekuje za przepis!
OdpowiedzUsuńBasiu , to ja się cieszę ,że przepis się tobie podoba
OdpowiedzUsuńWow wyglądają pysznie!
OdpowiedzUsuńAtina, to są świetne bułeczki , a jeśli się chce pewność ,że się nie rozpłaszczą to można tak jak Agatka upiec w formie muffinowej
OdpowiedzUsuń