niedziela, 30 sierpnia 2009
Jabłecznik Francuski czyli Weekendowa Cukiernia #11
To upiekłam i trochę za mocno przyrumieniłam :DDD, jeszcze z dwie minuty i bym wierzch spaliła ,ups
Ciasto zaproponowała nam Mafilka gospodyni obecnej edycji Weekendowej Cukierni Zawszepolki
Jabłecznik jest bardzo łatwy, tylko trzeba pilnować czasu pieczenia ,a nie czytać w tym czasie…..
Mimo to, że trochę go przypiekłam i tak jest pyszny . Bardzo polecam!
Przepis podaje za Mafilką, bo tak piekłam ,w nawiasie dałam tylko moje małe zmiany
Jabłecznik Francuski
• 75 g miękkiego masła
• 150 g cukru
• 2 łyżki cukru waniliowego-(dałam 2 łyżeczki esencji domowej)
• szczypta soli
• 4 jaja
• 100 g mąki pszennej tortowej( dałam chlebowa ,bo tortowej nie miałam )
• 50 g maki ziemniaczanej
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• dowolne jabłka pokrojone w 'szesnastki' ok 3-5 średnich sztuk( dałam 5 dość dużych i kwaśnych)
• 150 g creme fraiche lub gęstej śmietany (dałam 22% kwaśną śmietanę )
Tortownicę o średnicy 24 cm delikatnie wysmarować masłem, piekarnik nagrzać do 170 stopni C. (z teromoobiegiem- u mnie bez bo nie mam ).
W misce utrzeć masło ze 100 gramami cukru i 1 łyżką cukru waniliowego, dosypać wymieszane mąki z proszkiem do pieczenia i wbić 2 jaja. Ucierać aż masa będzie puszysta. Wyłożyć do tortownicy, wygładzić powierzchnię. Obrane i pokrojone w szesnastki jabłka wyłożyć na ciasto i lekko docisnąć. Piec 35 minut na środkowej półce piekarnika.
Śmietanę rozmieszać z pozostałym cukrem i cukrem waniliowym oraz jajami i wylać na podpieczone ciasto z jabłkami. Piec dalej jeszcze ok 25-30 minut( tu się zaczytałam i trochę za bardzo mi się przypiekła-25 minut byłoby w sam raz :P) . Po wyjęciu z piekarnika można oprószyć cukrem pudrem.( oprószyłam ,żeby nie było widać przypieczenia ,ale i tak widać :D)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piekny jablecznik Aicjo! Ja przyznaje, ze na ich wypiek czekam do przelomu wrzesnia i pazdziernika ;) wiec i ten wtedy pewnie upieke :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Bea ,on jest może nie tak piękny jak bardzo dobrze upieczony:DDD
OdpowiedzUsuńA;le naprawdę bardzo smaczny i jak piekł się to jak karpatka wyglądał:P Bardzo polecam ,tylko nie polecam w trakcie pieczenia czytać :P
Podoba mi się Twój jabłecznik!Wygląda bardzo pysznie i te jabłuszka, mniam!:))
OdpowiedzUsuńCzekam na mój ;))
Pozdrawiam serdecznie i zycze miłej niedzieli :)
O, to widze ze tez masz 'problem' z czytaniem podzcas pieczenia ;)
OdpowiedzUsuńGrunt, ze dobrze wypieczony i smaczny :D
OdpowiedzUsuńwidzisz jakiego masz nosa? do do minuty ;)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie! Tyle osób się pokusiło o upieczenie ,że normalnie w świecie jestem zła na siebie, że nie kupiłam jabłek :( Nic to, przepis jest taki, że można nim się cieszyć cały rok :)
OdpowiedzUsuńgdybys nie napisalam ze sie ździebko przypiekło to bym nie zauwazyla... :D super wyglada, ja często stosuje trik cukru pudru na te 'brzydsze' częsci :))
OdpowiedzUsuńMajana, dziękuję, z chęcią obejrzę twój
OdpowiedzUsuńBea , o tak zdecydowanie ,nie powinnam czytać i piec ,bo to się dziwnie kończy :D
Ewa,grunt :P, a pyszne jest i znika ,znika
Aga-aa, hihi,o tak masz rację
Szarlotek, a to szkoda :), ale masz racje to ciasto całoroczne ,ekspresowe i pyszne
Viridianka , mówisz ,że nie widać? Kochana jesteś :)))Wiesz z tym ciastem ten trik trochę się nie udaje ,bo na tej polewie cukier się topi i wyłażą te przypieczenia :PPP
OdpowiedzUsuńPrzypieczony, ale ja takie lubię, wszystko u mnie musi byc wypieczone bo nie lubię bladych ciast ani chlebów. Tak więc to w moim przypatku zaleta... :)
OdpowiedzUsuńJa tez upieke ale w późniejszym terminie. Całusy.
i tak byl przepyszny na pewno :) :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To Ci się upiekło Alcia, ho ho... ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za wspólnotę :*
Kass, ja się przyznam w smaku to nie przeszkadza ,tylko wizualnie ciut :DDD
OdpowiedzUsuńGosia@ , o tak , prawie już go nie ma
Mafilka , o tak upiekło się :DDD
a ja dziękuje za wybranie nam fajnego ciasta do pieczenia :)))
Alu, a coś Ty w tym czasie robiła, że taką opaleniznę Twoje ciasto złapało na solarium, hihihi ??? :D
OdpowiedzUsuńMałgosia ,a czytałam sobie :))))
OdpowiedzUsuńA ja się zastanowię, czy zdążę upiec, a pisałam już u Małgosi, że podobny jabłecznik, tylko na kruchym spodzie od tarty (ja taki uwielbiam)jest od lat przebojem w mojej rodzinie, więc wiem, jak może być smaczny...
OdpowiedzUsuńRzadko mam czas, żeby coś piec w ramach Weekendowej Cukierni (jak dotąd tylko raz), ale ten jabłecznik wygląda wspaniale. Może uda mi się go upiec w tym tygodniu :) Pozdrawiam serdecznie i BARDZO czekam na Weekendową Piekarnię. Z tęsknoty zrobiłam dziś chlebek czosnkowy...
OdpowiedzUsuńPiękny jabłecznik. Ja też dziś upiekłem i właśnie stygnie :-)
OdpowiedzUsuńAn-na , jak nie teraz ,to można później ,ono takie całoroczne jest :)))
OdpowiedzUsuńEfi ,warto ,naprawdę warto:)))
p.s dopisałam do podsumowania
Kuba,dziękuję :))))
Zaraz obejrzę twój :))
Wlasnie Alu strasznie zastanawialm sie co robilas, ze placek tak niespodziewanie Ci sie przyrumienil, juz wiem... :-) ale ma swoj urok, moja Mama zawsze solidnie przyrumienia drozdzowe, bo boi sie, ze sie moze "niedopiec" i wiesz, ma to swoj urok!
OdpowiedzUsuńUsciski :*
Zara zara jaki przypieczony?? Ja nic nie widzę :P A mam nowe okulary :)
OdpowiedzUsuńALu :********
Już wrócę niedługo ! Obiecuję!
A paczka doszła może???
Twoja Poleczka :)
Basiu hihi, coś mi tak na urok się zrobiło ,bo wczoraj tez tak dobrze sernik przyrumieniłam , mam nadzieje ,że to chwilowe :DDDD
OdpowiedzUsuńA drożdżowe z kruszonka to ja specjalnie przyrumieniam , bo takie jest lepsze :)
A sernik to było ,żeby nakryć folia a ja si bałam ,że będzie blady to mam rumiany :PPPP
Polka ,kiepskie te okulary :PPPPP
No wracaj *****
p.s jeszcze nie ma paczki ,ale jak dojdzie zaraz naskrobie
p.s 2 książki też nie ma :((((
Jak zwykle-śliczny i apetycznie apetyczny:)
OdpowiedzUsuń