piątek, 3 lipca 2009
Chleb z pieczonymi ziemniakami
A oto i drugi chleb( chlebki) jaki zaproponowała Ania z Mojej Mały Kuchni nam do pieczenia.
Wiedziałam , że ten chleb jest pyszny piekłam go już tyle razy –od czasu jak Tatter zamieściła tu przepis. Postanowiłam być choć trochę kreatywna i upiekłam nie jeden duży, ale sześć malutkich chlebków, w takiej foremce jak muffinowa tyle, że taka chlebkowa.
Po drugie wczoraj jak już grzałam piekarnik w ten skwar do ziemniaków to i upiekłam czosnek. Tak moje chlebki są ziemniaczano- czosnkowo – rozmarynowe , bo trochę i rozmarynu dorzuciłam. Chleb jest tak smaczny, że musicie to sprawdzić sami.
Ten chleb jest prosty i to też taki pewniak –zawsze się udaje, zawsze smakuje i długo zachowuje świeżość, czy można coś więcej od chleba chcieć?
Polecam, zdecydowanie polecam! Aniu, znakomita propozycja!!!!
Przepis cytuje tu jak Ania podała.
Chleb z pieczonymi ziemniakami
(na drożdżach)
pate fermentee:
150 gr mąki pszennej chlebowej
98 gr wody
3 gr soli
0,3 gr świeżych drożdży (dosłownie odrobinka - tyle co ziarnko słonecznika)
ciasto właściwe:
275 gr mąki pszennej chlebowej
75 gr mąki pszennej razowej
217 gr wody
9 gr soli
6 gr świeżych drożdży
125 gr pieczonych ziemniaków
pate fermentee
opcjonalnie - zioła lub pieczony czosnek (więcej informacji na końcu przepisu)
Przygotowujemy najpierw pate fermetee - czyli najpierw rozpuszczamy drożdże w wodzie, potem dosypujemy mąkę i sól i mieszamy do uzyskania gładkiej konsystencji. Przykrywamy i odstawiamy na 12-16 godzin.
Zanim przystąpimy do przygotowywania ciasta musimy upiec ziemniaki (najlepiej w piekarniku). J.Hamelman razi by tylko porządnie umyć ziemniaki i zostawić je ze skórką (później da ona ładny efekt optyczny w chlebie). Upieczone ziemniaki po ostygnięciu siekamy.
Gdy mamy już wszystko gotowe mieszamy składniki ciasta bez pate fermentee. Wyrabiamy kilka minut by wszystko dobrze się wymieszało. Dodajemy wtedy pate fermentee (najlepiej podzielić na małe kawałki co ułatwi mieszanie) i wyrabiamy ponownie. Ciasto będzie miało dosyć gęstą konsystencję, lecz ziemniaki zawierają w sobie dużo wilgoci i należy być bardzo ostrożnym z dodawaniem zbytniej ilości wody podczas wyrabiania ciasta. Ciasto po wyrobieniu powinno być elastyczne i mieć średnio rozwinięty gluten. Przed końcem wyrabiania ciasta możemy dodać inne dodatki, o których mowa na końcu przepisu.
Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 i 1/2 godziny. Po 45 minutach wyrastania składamy ciasto.
Po tym czasie kształtujemy początkowo bochenek i zostawiamy na chwilę na omączonej lekko stolnicy gładką powierzchnią do dołu przykryty ściereczką. Po 10-20 minutach ostatecznie kształtujemy nasz bochenek (okrągły czy podłużny) i wkładamy do wyrastania do koszyka (lub odpowiednio przygotowanej foremki). Przykrywamy i zostawiamy na 1 godzinę 15 minut do ponownego wyrośnięcia.
Nagrzewamy w tym czasie piekarnik do 230 C. Chleb po wyrośnięciu nacinamy i wkładamy do piekarnika i pieczemy z parą. Gdy na chlebie pojawi się kolor uchylamy na chwilę drzwiczki piekarnika by pozbyć się pary i dopiekamy w suchym piekarniku. Chleb piecze się około 40 minut. Nabierze on od ziemniaków pięknego koloru i gdyby ciemniał zbyt szybko, należy obniżyć temperaturę do 220 C. Chleb musi się wypiekać stosunkowo długo co spowodowane jest wilgocią w ziemniakach.
Gotowy chleb studzimy na kratce.
Opcjonalnie można do tego chleba dodać różnych ziół by urozmaicić jego smak. Zioła dodajemy pod koniec wyrabiania ciasta.
Na przykład można dodać świeżego rozmarynu - posiekane listki. Proporcje to 1% wagi rozmarynu w stosunku do wagi mąki - czyli w naszym przypadku 500 gr mąki - 5 gr rozmarynu.
Innym dodatkiem jest szczypiorek (również posiekany) - w stosunku 1,5 - 2 % (czyli 7-10 gr).
Możemy też dodać pieczony czosnek w proporcji 3% (15 gr). bierzemy świeżą główkę czosnku i ucinamy jej górną część. Czosnek skrapiamy oliwą i pieczemy w piekarniku w 180 C - aż zmięknie. Jak przestygnie - wyciskamy upieczone ząbki czosnku i dodajemy do wyrabianego ciasta na początku razem z ziemniakami.
W końcu można zrobić kombinacje pieczonego czosnku i ziół - jak kto lubi!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale urocze są te małe bochenki! Myślałam żeby zrobić podobnie, zmniejszyć proporcje i upiec dwa mini bochenki, bo w taki upał zupełnie nie mam ochoty na jedzenie chleba ;-) A ten mam straszną ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńTe Twoje chlebki rzucily mnie na kolana! Sa jak z obrazka! Slicznie wyrosniete! Ja tez upieklam ten chleb dzisiaj, jeszcze stygnie, ale dodalam tylko rozmaryn. Jak zdaze to wklepie wieczorem a jak nie to jutro rano. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak zwykle fantastyczny przepis:)chciałabym tak umieć piec pieczywko:D jesteś niedoścignionym wzorem w tej kwestii:)Ale się rozpisałam?!? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńI jedna i druga najnowsza propozycja wspaniała. Ja w ten weekend mam ślub (nie własny, ale przyjaciółki) i wyjeżdżam... Ale przepisy zachomikuję do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńAklat, ten chleb jest mistrzowski i mimo upału warto go upiec:)))Długo jest pyszny ,wiec można go długo jeść :)))
OdpowiedzUsuńAniu ,bardzo dziękuję za taki miły komentarz ,ale jest prawda ,że to taki przepis -mistrzowski
Szarlotek, potrafisz ,zobaczysz ,moje początkowe chleby nie były ciekawe w wyglądzie, z czasem nabrały ładu ,ale zawsze mi smakowały Bo domowy chleb to jednak inny smak :)))
Ptasiu ,miłej zabawy i zgadzam się te chleby trzeba upiec prędzej lub później
O, ten mnie wlasnie bardzo zaciekawil! Tez go (kiedys ;) ) upieke :)
OdpowiedzUsuńAlu, mimo, że nie miałam żadnych wątpliwości co do tego, że piekarnia będzie u mnie szeroko otwarta - to teraz chce mi się jeszcze bardziej! :) Przepiękne chlebusie!
OdpowiedzUsuńBea, o tak ten chleb trzeba upiec :)))
OdpowiedzUsuńMałgosiu ,ślicznie dziękuję i czekam na twój ( twoje)
Fantastycznie się prezentują Twoje chlebki! Mówisz,ze i z czosnkiem i rozmarynem..mmmm to musi pachnieć bosko!:)))
OdpowiedzUsuńTo jest jakies oszukanstwo :) Na pewno nie upieklas juz dwoch! Te zdjecia sa z zeszlego roku przyznaj sie :DDDDD
OdpowiedzUsuńCUDOWNE!
Majanko ,tak pachniały ładnie i tak pysznie smakowały ,że już ich nie ma
OdpowiedzUsuńPoleczka ,tak ,tak :PPP Wiesz ,że ja jutro muszę nowe chleby piec ? Te są już zjedzone ,tego z orzechami też już nieźle ubyło....
Piękne! Ja zaplanowałam ten chleb na niedzielę.
OdpowiedzUsuńAlu, podzieliła byś się choć jednym bocheneczkiem...:)
OdpowiedzUsuńJakie małe,cudne chlebusie;)
OdpowiedzUsuńNo, no chlebki jak malowane :-) takie wilgotne zdaja sie byc - czuje ze beda dla mnie idealne, szkoda zes Alu tak daleko, bo sprobowalabym juz dzis!
OdpowiedzUsuńI znowu muszę napisac: Piękne!!!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi chlebkami...
Paproszek, to będzie w niedziele u ciebie smakowicie :)
OdpowiedzUsuńEwena, mogę czemu nie ,ale wiesz jak fajnie się go piecze ****
Olciaky , ślicznie dziękuje
Basiu ,jest wilgotny ale tak jakoś puszyście wilgotny, fakt dość daleko mieszkasz :)))
Kass, bardzo ,ale to bardzo jest mi miło to czytać co napisałaś :)))
Alu, piękne chlebki. Ty zawsze masz piękne chlebki:) No i te foremki! Cudo!
OdpowiedzUsuńKasiac, ach dziękuje, jest mi niezmiernie milo czytać to co napisałaś :))))
OdpowiedzUsuńWcale miałam go nie piec, wcale! Z lenistwa tym razem czystego. Ale oczywiście weszłam tu, popatrzyłam, poczytałam o aromacie czosnku i rozmarynu, i co zrobiłam? Nastawiłam i na ten chleb, piekąc tym sposobem jutro 3 różne...
OdpowiedzUsuńMargot... prześliczne! :-))
ja swoj chlebek dodam jutro:) super pomysl z tymi malymi chlebkami, pieknie ywglądają:) u mnie był 1 duzy bochen ktory juz niestety prawie został zjedzony, prawie bo zachomikowałam piętkę na jutrzejsze sniadanko:) super-smaczny jest ten chleb:) J.Hamelman w swojej ksiazce ma ekstra przepisy, szkoda ze i ja jej nie mam:]
OdpowiedzUsuńCudowne małe chlebki:) Alu a co to masz za foremkę i gdzie ją kupiłaś?
OdpowiedzUsuńMaffilka ,zobaczysz jaki będzie pyszny:)****
OdpowiedzUsuńViridianka, ja się nie dziwie ,że tak szybko znika ,bo wyszedł ci chleb ,ho ho ,wyszedł :)
Atina ,dziękuje, a foremkę mam z Lidla , kupiłam ok rok temu ,ale zima i wiosną też widziałam ,nie pamiętam ceny ale chyba tak ok 30 złoty kosztowała
Mini chlebki, świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńKażdemu z domowników po jednym... :)
Dana , on się fajnie kroił na kromki i można było zrobić sobie sporo różnorodnych kanapek :)
OdpowiedzUsuńDzieki Margot. no w Lidlu, to oni czasami fajne foremki mają:) I na niej było napisane, że jest do minichlebków?
OdpowiedzUsuńAtina,nie chyba nie było ,ale ona tak zaraz wygląda jak do chlebków :D
OdpowiedzUsuńCzy mini keksów , ja w niej już piekłam te keksy z żurawina Ayn :)
Bo na takie ciastka sztabki to trochę przyduża jest , ale ja i tak w niej piekłam sztaby :P
Margot dzięki skusiłam sie i upiekłam go wczoraj, a czy chleb będzie długo stał, to nie wiem, bo już zniknęła połowa, wiec pewnie się o tym nie przekonam :) pyszny jest!
OdpowiedzUsuńAklat , a to miło ,że skusiłam :PPP
OdpowiedzUsuńU mnie te chlebki też nie stały m, wiem tylko ,ze długo świeży bom go już piekła na święta często robię ,bo długo świeży i można spokojnie dzień prędzej upiec
Jakie ładne... muffinki ;)) Też go upiekę, ale chyba już nie dziś.
OdpowiedzUsuńOczko ,o tak to takie wielkie muffiny :PPP
OdpowiedzUsuń