czwartek, 14 maja 2009

Weekendowa Piekarnia #31 - Chleb z płatkami owsianymi i jabłkami





Już upiekłam i okazało się, że chleb jest przepyszny i nie wolno go zostawiać do zupełnego wystygnięcia, a samemu wychodzić z domu. Po powrocie okazało się, że został napoczęty i na zdjęciach nie ma już całego bochenka ale pół.
Chleb jest puszysty, sprężysty, wnętrze ma wilgotne , ale w żadnym wypadku lepiące
Bardzo polecam
Ja swój robiłam dokładnie wg przepisu podanego przez Zawszepolkę ,gospodynie Weekendowej Piekarni # 31 i ciasto miałam raczej bardzo miękkie i trochę miał kłopot z zachowaniem ładnego kształtu w trakcie pieczenia i ciut mi się rozlazł na boki, tym bardziej, że nie piekłam na kamieniu, a normalnie od razu na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Czyli mniej wody jak radziła Zawszepolka, byłby bardzo słuszny.
Nie smarowałam jajkiem tylko z wierzchu posypałam płatkami owsianymi



Chleb z płatkami owsianymi i jabłkami wg ,, 'The handmade loaf', której autorem jest Dan Lepard

50g płatków owsianych (takich na owsiankę, nie mogą być to płatki błyskawiczne)
100g wrzącej wody
200g startych jabłek
50g wody (20 st.C)
100g zakwasu pszennego
3/4 łyżeczki świeżych drożdży (lub 1/4 łyżeczki drożdży suchych lub instant)
250g maki chlebowej pszennej
3/4 łyżeczki soli
jajko-nie dałam
płatki do posypania bochenka (opcjonalnie)


Płatki zalewamy wrzącą woda, mieszamy i zostawiamy do ostygnięcia.
W misce mieszamy starte jabłka, wodę, zakwas i drożdże. Jeśli ktoś używa drożdży suchych należy je uprzednio rozpuścić w cieplej wodzie i zostawić na 10-15 minut (aktywacja drożdży). Całość wymieszać i dodać namoczone płatki.
W drugiej misce wymieszać mąkę i sól.
Połączyć sypkie składniki z mokrymi i całość wymieszać, aż składniki połączą się . Przykryć i zostawić na 10 minut.
Na lekko naoliwiony blat wyjmujemy ciasto i wyrabiamy przez 10 sekund. Formujemy kule i wkładamy do czystej, lekko naoliwionej miski na 10 minut. Po tym czasie ponownie wyjmujemy na blat, zagniatamy i wkładamy do miski. Przykrywamy folia i zostawiamy na 1-2 godziny w ciepłym miejscu - ciasto ma podwoić objętość. Można ciasto złożyć raz w trakcie rośnięcia. Złożyłam
Po tym czasie ciasto odgazowujemy, formujemy podłużny bochenek, wkładamy do koszyka złączeniami do góry, przykrywamy folia i zostawiamy na 1,5 godziny.
Piec nagrzewamy do 210 st.C. Gdy chleb podwoi swoja objętość, przenosimy go na omączoną łopatę, nacinamy i smarujemy glazura z jajka-nie smarowałam . Zsuwamy na nagrzany kamień( u mnie blacha z papierem do pieczenia) i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temp. o 190 st.C i pieczemy kolejne 15-20 minut. Chleb ma być bardzo rumiany i po pukany od spodu wydać głuchy odgłos. Studzimy na kratce.

16 komentarzy:

  1. Wygląda tak pyszniutko i pięknie! :)) Ja też planuję go zrobić, a po Twoich słowach to już wiem,ze będzie pyszny :)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaraz tam rozlazł się... ;)
    Bardzo mi się podobają takie bochenki :-) No i już zupełnie jestem przekonana do pieczenia tego chleba.
    Śliczny jest :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wcale nie jest bardziej rozlany niz moj :p
    Alcia wiesz ja to czasami sie zloszcze na Polowka ze on malo je i ze chudy, ale jak sobie poczytalam to przynajmniej wiem, ze poza pora sniadaniowa moje bochenki sa bezpieczne :)))))
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Alu, chleb jest sliczny i jeszcze ten kwiatuszek bzu, ach!
    Twoje stwierdzenie o wychodzeniu z domu i zostwaianiu chleba bez opieki jest doskonale :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Majanka , bardzo polecam ,jest tzn był pyszny:)
    Mafika:D, piecz ,piecz :)
    Poleczka , wiesz co no przed zdjęciami to nie powinni jeść :D ,ale później to jestem wdzięczna ,że znikają bo to znaczy ,że można nowe piec ,no ni?!
    Basiu, wszędzie na zdjęciach króluje bez ,to i ja :DDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja robię zdjęcie jak jeszcze jest gorący, wtedy mogę pozostawić chlebek bez kontroli :) Później w przekroju...zawsze coś zostanie :D

    Piękny chleb Margot! mój jeszcze w "papilotach" :)

    OdpowiedzUsuń
  7. chapnę sobie :) am! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dana ,tak to jest sposób na cale bochenki na zdjęciach :D
    Ala ,a proszę bardzo :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ładny! Ma ktoś pomysł ile dać zakwasu więcej, by piec bez drożdży? 150g?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ptasiu ,ja jestem kiepska w tych zamiennikach(mimo to zawsze jakoś się udają :D) i chyba bym dala tak ok 150 g ,tam są jabłka ,które moim zdaniem bardzo dobrze wspomoga prace zakwasu ,upiecz i się chwal jak wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny chleb! Nie wiem czy dam radę go w weekend przygotować - wieczorem mam full zajęć. Ale jak nie dziś to może jutro się uda...
    Cebularze za to są rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kuba dziękuje
    Cebularze już upiekłeś?

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak upiekłem. Właśnie je opublikowałem:
    http://kuba-pichci.blogspot.com/2009/05/weekendowa-piekarnia-31-zamojskie.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Margot cudowny chlebek! podziwiam go juz od kilku dni i widzę , że jeszcze nic nie napisałam;) Jak to sie stało?;) Ja ciągle walczę z moim i mam nadzieje, że z tej walki to ja wyjdę zwycięsko;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale sliczny chlebek! Moj wyszedl plasko - ciasto bylo za rzadkie :-((
    Cebularze sie studza!
    Pozdrawiam
    link do chlebka:
    http://mojamalakuchnia.blogspot.com/2009/05/chleb-z-patkami-owsianymi-i-jabkami.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam podobnie ze swoim, tez mi się raczył lekko rozleźć. ;-) Ale pyszny był i już!
    Alu, a Ty nie popełniaj takich błędów i następnym razem zabierz chlebek ze sobą! Pewnie też po drodze zniknie, ale w Twoim brzuchu. :))

    OdpowiedzUsuń