czwartek, 30 kwietnia 2009
Ciasto z rabarbarem
Kupiłam w końcu i ja rabarbar, i upiekłam ciasto, takie najzwyklejsze .Przepis jest Fioli1 z Galerii Potraw trochę go zmodyfikowałam –zmniejszyłam ilość proszku do pieczenia i upiekłam w tortownicy z kominkiem Pycha!
Ciasto z owocami
-2,5 szklanki maki pszennej
-1 łyżeczka proszku do pieczenia
-cukier waniliowy
-1kostka masła- 200g
-1 szklanka cukru
-4 jaja
-50 dag rabarbaru ,pokrojony w plasterki
Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia .Masło rozpuścić i ostudzić. Jaja całe
ubić, dodać cukier i jeszcze trochę ubijać, dodać mąkę i masło. Wyląc 2/3 do tortownicy
wysmarowana masłem i wysypanej bułką tartą, położyć rabarbar ,wlać resztę ciasta Piec 40-45 min w 180 stopniach. Po ostudzeniu posypać cukrem
pudrem. Ciasto jest pyszne, wilgotne i aromatyczne.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pysznie wygląda. Ma fajny kształt to rabarbarowe ciasto. Hm, zjadłabym ;-))
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale. Już sobie wyobrażam ten smak :)
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie :). Jak ja uwielbiam rabarbar! Mam ma szczęście z kilo w lodówce, jutro będę piec :).
OdpowiedzUsuńO, sliczne! Tez zrobilam zapasy rabarbarowe :)
OdpowiedzUsuńCiasto jest bardzo proste ,bardzo smaczne i bardzo szybko znika:D
OdpowiedzUsuńA ja niestety anty-rabarbarowa jestem, ale takie najzwyklejsze ciasto bym zjadła najlepiej z truskawkami. :) Zresztą, już niedługo. :)
OdpowiedzUsuńtak z truskawkami tez będzie pychota :)
OdpowiedzUsuńMniam, pyszności! :)) Ja też zrobię niedługo jakieś rabarbarowe :))
OdpowiedzUsuńPięknie wyrośnięte rabarbarowe ciasto! U mnie na pierwszy ogień poszedł kompot, ale ciasto też będzie niedługo:)
OdpowiedzUsuńTakie ciasta lubie, chyba zaraz najbardziej po drożdżówych. Szybkie, łatwe i uniwersalne. A Twoje Margot w dodatku wyglądające baaardzo kusząco :-)
OdpowiedzUsuńMajana ,ja już strasznie chciałam coś upiec z rabarbarem :DDD
OdpowiedzUsuńKasiac , kompot u mnie będzie jutro........
Takie najprostsze ciasto to jest to co lubie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńSwietnie Ci wyroslo.
Pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńHmmm... miałam dzić nic nie piec, ale patrząc na Twoje cisto, mam warażenie, że jednak się złamię :)
OdpowiedzUsuńdziękuje i polecam ,mojego zostało już tyle co kot napłacze :DDD
OdpowiedzUsuńoch ten rabarbar, powoli czuje ze blogi kulinarne staja sie dla mnie istna tortura :-))
OdpowiedzUsuń