niedziela, 10 listopada 2019

Suszonki . Zachowaj smak na dłużej. Teresa Marrone – recenzja.


Nowa książka Wydawnictwa Zwierciadło ,,Suszonki" Teresy Marrone porusza temat przetworów domowych, a dokładnie podpowiada jak suszyć żywność.

Po wspaniałej ,,modzie” na samodzielne robienie dżemów, marynat i kiszonek, przychodzi w końcu i na jedną z najstarszych metod utrwalania żywności-suszenie.

Na początek pierwszej części dowiemy się jak suszyć żywność, jakie domowe metody są najbardziej efektywne dokładnie jest opisany sprzęt do suszenia.

Druga część to krok po kroku opisy jak suszyć poszczególne owoce, warzywa , zioła i przyprawy oraz mięso , tak, tak mięso też można suszyć.

W domowych dehydratorach przygotowuje się nie tylko półprodukty jakimi są np. ususzone śliwki czy szparagi, ale możemy otrzymać gotowe dania jak moje ukochane owocowe skórki, a także kandyzowane owoce, domowe potrawy dla dzieci czy ,,słoneczne” dżemy. Jest tez kilka innych pomysłów mało oczywistych jak wykorzystanie tego sprzętu do robienia domowych serów czy suszenie domowego makaronu itd.

Ostatnia część to rozdziały z przepisami na wykorzystanie naszych zapasów suszonek , z których możemy zrobić:

-suszone mieszanki do spiżarni

-mieszanki na kemping i do plecaka

-przyprawy, buliony i sosy

-dania główne i dodatki

-słodycze, przekąski i desery oraz

-herbaty i octy


Książka jest porządnie wydana, twarda okładka, czytelny tekst i bardzo ładne, apetyczne zdjęcia.

Książkę polecam wszystkim, którzy chcą uwalić nadwyżkę plonów na później ze swojego ogrodu czy działki, lubią spędzać czas na kempingu czy wyprawy piesze z plecakiem z własnym prowiantem.

Polecam tez wszystkim co uwielbiają nietuzinkowe dania i chcą samodzielnie wykonać kalafiorowy popcorn , herbatkę miętowo –różaną czy zrobić skórkę malinowo-bananową.

Ja książką jestem zachwycona i mam nadzieję, że dzięki bardzo dokładnym przepisom odważę się zrobić pierwsze swoje owocowe i nie tylko skórki.



Bardzo polecam

4 komentarze:

  1. ja już od jakiegoś czasu podglądam dehydratory. Ale zajmuje to sporo miejsca a moja nieduża kuchnia, niestety ale nie jest z gumy. No, po prostu nie mam gdzie przechowywać. Do piwnicy ? I wozić go IX pięter ? Kusi mnie ogromnie i nawet model już sobie wybrałam: https://sklep.ronic.pl/dehydratory/1179-dehydrator-zye-typ-ii-4779025991773.html. Ale chyba pozostanie w strefie marzeń. Do niego mus dokupić domek na wsi, gdzie przy kuchni będzie spiżarnia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale świetny wyszukałaś Krysiu, trochę drogi , ale też mi się bardzo widzi

      Usuń