piątek, 11 stycznia 2019

Kapusta z kurkumą, jabłkami i pieprzem. Przepyszna!


Znacie stronę Pozytywnie Zakiszeni? Jeśli nie to koniecznie tam zajrzyjcie. Same kiszone pyszności. Ja ostatnio skusiłam się na Kapustę z kurkumą, jabłkami i pieprzem, przepyszna i wartościowa. Bardzo polecam. Moje minimalne zmiany w nawiasie min. dałam miodek bo miało być też dla moich roślinożerców.

Cytuję,,

Kapusta z kurkumą, jabłkami i pieprzem

1. 2,5 kilograma białej kapusty.
2. 0,5 kilograma czerwonych, słodkich i raczej mniejszych jabłek
3. Szklanka jabłkowego przecieru, musu lub soku – warunkiem jest zastosowanie produktów pasteryzowanych, bez konserwantów lub wykonanych samodzielnie, w przeciwnym lepiej go pominąć( nie dałam, dodałam dodatkowe jabłko)
4. 3-5 kłączy świeżej kurkumy, w zależności od wielkości
5. 5-6 centymetrowy kawałek imbiru
6. 4 łyżeczki ziarnistego pieprzu
7. 20 gramów soli.
8. 5 łyżek miodu( u mnie 2 łyżki miodku majowego z mniszka)
9.(od siebie dałam 2 starte marchewki)

Sposób wykonania:

Kapustę szatkujemy, możliwie najdrobniej, mieszamy wraz z solą w większej misce i pozostawiamy 2 – 3 godziny aż porządnie zmięknie i puści dużo soku.
Kurkumę i imbir moczymy w wodzie przez godzinę, a następnie szorujemy dokładnie szczoteczką do rąk pod bieżącą wodą, (nie ma konieczności obierania imbiru i kurkumy), następnie przekrawamy na mniejsze kawałki i umieszczamy w blenderze. Zalewamy szklanką soku, który puściła kapusta i szklanką soku lub musu jabłkowego, a jeśli nie mamy dobrej jakości soku, możemy dorzucić jedno dodatkowe jabłko, pokrojone na kawałki. Do blendera dodajemy jeszcze podaną ilość miodu( u mnie miodku) i blendujemy wszystko na gładką masę.
Na koniec myjemy jabłka i wraz ze skórką kroimy nożem na ćwiartki, a potem jeszcze na połówki( ja je obrałam i starłam na grubych oczkach tarki , tak samo starłam marchewkę), oraz mielimy pieprz lub ucieramy w moździerzu aby był świeży i pachnący. Do podziału jabłek na cząstki świetnie też nadaje się krajalnica, dostępna w sklepach Ikea – często używam jej przy robieniu kiszonek, ponieważ jabłka są równo pokrojone, a okrągłe, środkowe części jabłek, zawierające gniazda nasienne, świetnie nadają się na ocet jabłkowy.
Łączymy teraz wszystkie składniki, kapustę, jabłka, pieprz i zblendowaną papkę przyprawową, mocno masując i ugniatając całość, by wszystko dokładnie się połączyło i pokryło kurkumową papką, uzyskując żółto – złotą barwę. Pamiętajmy, by tą czynność robić w jednorazowych rękawiczkach, najlepiej nitrylowych, bez talku, bo kurkuma potrafi trwale zabarwić dłonie nawet na kilka dni.
Mając w dalszym ciągu na dłoniach rękawiczki, przekładamy całość do słoja i mocno ugniatamy pomiędzy warstwami, tak by kapusta była ściśle ubita. Jeśli zdarzy się wam, że na wierzchu trafi się kawałek jabłka, zróbcie palcem dziurkę i schowajcie jabłko w kapuście, bo w przeciwnym wypadku jabłko szybko ściemnieje i będzie niesmacznie wyglądać.

Fermentacja:

Kapusta kisi się bardzo szybko, ze względu na zawartość imbiru, miodu i soku jabłkowego, wystarczą jej 4 dni, by nadawała się do spożycia. W tym czasie powinna stać w temperaturze pokojowej, może się również dość mocno pienić, w tym czasie nie powinno się słoika otwierać a ze względu na dużą ilość płynów nie ma potrzeby przyciskania powierzchni kapusty.
Po 4 dniach w temperaturze pokojowej, słoik możemy ustawić w lodówce, a jeśli się nie mieści można kapustę przepakować do mniejszych, szczelnie zamkniętych słoików. Kapusta w tym czasie będzie sobie dochodzić i stanie się wyraźnie kwaśniejsza, tracąc słodki posmak miodu na korzyść jego aromatu.

Uwagi:
Jeśli spróbujecie tej kiszonki na świeżo, zaraz po wymieszaniu, stwierdzicie że ten facet zwariował, gorycz kurkumy, zabija wszystkie inne smaki – spokojnie, w miarę kiszenia smak będzie coraz bardziej łagodny.
Używamy świeżego pieprzu w całości i mielimy tuż przed dodaniem do kiszonki,
Nie polecam robić tej kiszonki jeśli nie dysponujecie świeżym kłączem kurkumy i imbiru, ta sama, zrobiona na przyprawach sypkich, może być gorzka i niesmaczna.
Zdaję sobie sprawę, że kapusta i jabłka nie są warzywami o największej zawartości kwercetyny, ale za to są łatwo dostępne w okresie zimowym i świetnie komponują się w całość – wybierajmy jabłka z czerwoną skórką.
Wchłanialność kurkuminy zwiększają również tłuszcze, dlatego warto, tuż przed podaniem, wzbogacić taką kiszonką jakimś dobrym, świeżo tłoczonym olejem. Ja często podaję takie kiszonki z olejami tłoczonymi z różnych orzechów.” 

4 komentarze:

  1. Moja ulubiona kiszonka pozytywnie zakiszonych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosia, moja chyba też, zresztą teraz znowu muszę ja zrobić bo się skończyła :D

      Usuń
  2. Alu,
    znam tę kiszonkę, ale jeszcze nie miałam okazji sama jej zrobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ja ją teraz produkuję na okrągło :D
      pozdrawiam

      Usuń