Z okazji 11 listopada i trwającego aktualnie Orzechowego Tygodnia Anity napiekłam rogali, a dokładnie dwa rodzaje rogali, jedne z białym makiem, a drugie z ,,kryzysową” masą, u mnie trochę podrasowana . Rogale były główną atrakcją rodzinnego spotkania i z tej okazji zostały upieczone w wersji czysto roślinnej.
Pierwsze , te z białym makiem robiłam z przepisu z bloga Wegańska rozpusta i polecam stopniowe smarowanie tym gotowym tłuszcze, bo jeśli położy się całość zaczynaj ja się schody. Do rogali jest potrzebna domowa margaryna , ja zrobiłam ja bez lecytyny. Po prostu zmiksowałam ,a raczej ubiłam 200g mięciutkiego , ale nie roztopionego oleju kokosowego z 100g oleju słonecznikowego na puszysta masę.(lepiej jednak rozpuścić , bo moja była za puszysta )
Rogale marcińskie wg Wegańskiej Rozpusty
3,5 szklanki mąki pszennej luksusowej
3/4 szklanki semoliny
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
3 łyżki cukru
1 łyżka suchych drożdży lub 25g drożdży świeżych ( wówczas zrobić zaczyn*)
szczypta soli
1 szklanka ciepłego mleka roślinnego ( najlepiej sojowe )
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego lub 1-2 łyżki cukru waniliowego
225g margaryny, z czego 2 łyżki odjąć do stopienia i dodania do wyrabianego ciasta
* zaczyn: 25g drożdży + 1/4 szklanki ciepłego mleka lub wody + 1 łyżka cukru + 3 łyżki mąki pszennej luksusowej.
Wszystko wymieszać na jednolitą konsystencję, przykryć i odstawić na 20-30 minut w ciepłe miejsce, żeby zaczęło pracować ( czyli muszą pojawić się bąbelki na powierzchni )
W misce mieszamy składniki suche, dodajemy zaczyn, mleko, ekstrakt ( jeśli nie stosowaliśmy cukru waniliowego ). Mieszamy tylko do połączenia składników w kulę, nie wyrabiamy ciasta. Pod koniec dodajemy 2 łyżki roztopionej margaryny i wyrabiamy do połączenia
Ciasto zawijamy w folię spożywczą i wstawiamy do lodówki na ok. 1 godzinę. Po upływie tego czasu, wyjmujemy nasze ciasto, układamy na podsypanej lekko mąką stolnicy i rozwałkowujemy. I tak-w przepisie, z którego korzystałam piszą, żeby rozwałkować na prostokąt o bokach 30x15cm i na nim zmieścić resztę margaryny-ja tak zrobiłam, ale nie udało mi się zmieścić całego smarowidła i podzieliłam to na 3 etapy( Ja też proponuje kilka razy przy składaniu smarować, nawet już w trakcie schładzania i ponownego wałkowania smarować ,aż do wyczerpania składników ).
Mając tak posmarowany płat, składamy krótsze boki. Pierwszy krótszy bok zawijamy do 1/3 długości płata ciasta, resztą zamykamy zwinięcie, aby nie było widać złożenia-jakbyśmy zamykali torbę. Zalepiamy krawędzie, lekko rozwałkowujemy i powtarzamy składanie jeszcze raz. Zawijamy całość w folię i ponownie wstawiamy do lodówki na 45 minut.
Po upływie tego czasu wyciągamy ciasto, rozwałkowujemy, składamy jak wyżej, owijamy w folię i znów do lodówki, tym razem na 30 minut. Po tym czasie czynność powtarzamy jeszcze raz i zawinięte ciasto odstawiamy do lodówki na min. 5 godzin a najlepiej na całą noc.
Po nocy ciasto wykładamy na podsypaną mąką stolnicy i rozwałkowujemy na spory prostokąt o długości przynajmniej 60cm. Moje ciasto miało ok.0,5 cm grubości. Dzielimy je na 12 trójkątów Rozdzielamy naszą masę na trójkątach, zostawiając 1cm marginesu, i zwijamy każdy, zaczynając od podstawy trójkąta, czyli szerokiej części, do czubka.
Tak przygotowane rogale układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Należy zachować nieco większe odległości między rogalami, ponieważ rosną znacznie podczas pieczenia i mogą się połączyć. Odstawiamy je do wyrośnięcia na 1 godzinę lub do momentu, w którym nieco zwiększą swoją objętość. Nie róbmy jednak tego w za ciepłym miejscu, bo olej kokosowy może się topić .
Gotowe rogale wykładamy na kratkę. Na koniec smarujemy lukrem, posypujemy albo kandyzowaną skórką pomarańczową lub płatkami migdałowymi ( lub zmieszane razem). Ja zrobiłam lukier z sokiem z pomarańczy dla spotęgowania aromatu:
1 łyżka świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy
1,5 łyżki gorącej wody
Cukier puder wsypujemy do miseczki-dobrze jest go przesiać. Dolewamy sok z pomarańczy i gorącą wodę. Całość mieszamy, powinno mieć konsystencję półpłynną. Następnie smarujemy każdy rogalik lukrem przy pomocy pędzelka i posypujemy wspomnianymi bakaliami.
Farsz( zrobiłam po swojemu) wzorując się na przepisie Bajaderki
300g białego maku, zmieliłam na sucho w
młynku do kawy
200g masy marcepanowej
100g migdałów blanszowanych, zmielonych
100g orzechów włoskich , zmielonych
startej skórki z pomarańczy lub kilka
łyżek smażonej skorki pomarańczowej
cukru pudru do smaku
trochę
soku z cytryny
mały chlust
nalewki z pigwy
trochę domowego mleka kokosowego do zalania maku
Mak zalałam mała ilością gorącego mleka kokosowego
na papkę( ja delikatnie , stale mieszając zagotowałam, dodałam cukier,
oraz masę marcepanową , wymieszałam, a
następnie resztę składników , dokładnie wymieszałam i wystudziłam.
Drugie rogale są z fajną masą ,,kryzysową” wg przepisu AnkiP, ja ją trochę zmodyfikowała, wyszła taka trufelkowa. Ciasto zaś to przepis Ani Na miotle, które już robiłam , tym razem tylko go przerobiłam na wegańskie
Rogale drożdżowe z masą ,,kryzysową”
Rozczyn:
1 1/2 szklanki mąki
1 1/2 szklanki kefiru kokosowego na grzybku tybetańskim
1 1/2 szklanki mąki
1 1/2 szklanki kefiru kokosowego na grzybku tybetańskim
30 g świeżych drożdży
3 łyżki ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
————————
3 łyżki ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
————————
1/4 szklanki cukru
1 roztarty , dojrzały banan
1 drobno starte jabłuszko
1/4 szklanki oleju roślinnego
1/4 łyżeczki sody
1 łyżeczka soli
1/3 łyżeczki kurkumy
2 1/2 szklanki mąki ( w tym 1 szklanka krupczatki)
Rozczyn:
Drożdże rozcieramy z łyżeczką cukru i ciepłą wodą. Gdy rozczyn lekko się spieni dodajemy mąkę i maślankę. Odstawiamy na 1,5 – 2 godzin. Rozczyn zwiększy objętość przynajmniej dwukrotnie.
Do wyrośniętego rozczynu dodajemy banan, jabłko, mąkę, sól, sodę i cukier. Wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Gdy składniki dobrze się połączą dodajemy olej i wyrabiamy przez 10 – 15 minut. Gdyby ciasto było zbyt klejące można dodać trochę więcej mąki (ale nie więcej niż 1/2 szklanki).
Jeżeli nie będziecie piec rogalików od razu to na tym etapie wkładacie ciasto do plastikowego
pojemnika, przykrywacie i umieszczacie w lodówce.
Ciasto:
Jeżeli będziecie piec rogaliki od razu to odstawiamy ciasto do wyrośnięcia. Gdy podrośnie formujemy rogaliki: wałkujemy ciasto na okrągły placek, tniemy na trójkąty (najlepiej nożem do krojenia pizzy) i zwijamy rogaliki (zaczynając od podstawy trójkąta). Rogaliki można wypełnić dowolnym nadzieniem. Można też upiec je bez nadzienia. Uformowane rogaliki odstawiamy do wyrośnięcia (powinny podwoić objętość).
Po wyrośnięciu można posmarować rogaliki żółtkiem lub roztopionym masłem.
Rogaliki pieczemy 15-20 minut w temperaturze 190 stopni.
Przy przygotowaniu rogalików z ciasta, które przechowywaliście w lodówce trzeba wyjąć ciasto z lodówki około godziny wcześniej. Ciasto, po osiągnięciu pokojowej temperatury, wałkujemy na okrągły placek i dalej postępujemy tak jak przy rogalikach pieczonych bez przechowywania ciasta w lodówce.
Ja robiłam z ciasta rosnącego cała noc w lodówce
Masa:
1 szklanka mąki
2/3 szklanki cukru pudru
100 -125 g tłuszczu kokosowego
1 łyżka kakao
100g mielonych orzechów laskowych
1 łyżeczka Neski zaparzonej odrobina wody
ew. trochę mleka kokosowego
Mąkę, uprażyć w suchym rondelku, stale mieszając na zloty lub ciut ciemniej kolor, wystudzić i przesiać. Utrzeć składniki na jednolitą masę
Rogaliki można polukrować lub posypać cukrem pudrem.
No Aluś podnosisz poprzeczkę! Twoje rogale, to dopiero są czasochłonne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kamila, dziekuję i nie przeczę ,że te pierwsze fakt pracochłonne , bo trzeba sobie na dokładkę tłuszcz zrobić do smarowania , ale jednak z gotowców :D a te drugie prościutkie , jedynie prędzej trzeba mleczko kokosowe wyprodukować i nastawić na kefir . Wychodzą pyszne , jedne i drugie
Usuńbuziaki
Takie rogale to prawdziwa rozpusta! :D nieźle się napracowałaś, podziwiam!
OdpowiedzUsuńAniu , rozpusta i to jaka :D Trochę się napracowałam , ale nagroda była słodka :)
Usuńbuziaki śle
Na takie kryzysowe to ja się chętnie piszę! :D
OdpowiedzUsuńTo zapraszam , bo te robi się raz dwa :) buziaki śle Kuzyneczko
UsuńPrzepysznie się prezentują!
OdpowiedzUsuńZuzia, dziękuję *
UsuńJakie fajne rogaliki, takie na specjalne okazje. Zapisuje :-)
OdpowiedzUsuńEdyta, bardzo polecam
UsuńCudowne rogaliczki. I mnie się udało w tym roku na Św. Marcina upiec rogale marcińskie :)
OdpowiedzUsuńW końcu hihi ;)
Madzia dziekuję , no pracy z nimi jest , ale smak i satysfakcja też
Usuńbuziaki
_______________________________________________
OdpowiedzUsuńŚWIETNIE OPRACOWANE I PIĘKNE ZDJĘCIA! ♥♥♥♥♥
ROGALE W WERSJI: KRÓL UCZTUJE = RARYTAS...
_______________________________________________
AnCo, dziekuję za przemiły komentarz i pozdrawiam
UsuńAlciu u Ciebie jak zawsze poprzeczka wysoko zawieszona:) Wyglądają cudownie, aż bym po nie teraz sięgnęła:) Serdecznie Ci dziękuję za udział w orzechowaniu:) Przepraszam, że tak późno robię podsumowanie. Już na dniach będzie na blogu:) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńAnitka dziekuję za przemiły komentarz , wiesz orzechowy to jeden z tych Festiwali co nie można ominąć obojętnie :)
Usuń