Pusia( znana online jako Tatter) znikła online, nie są dostępne jej dwa blogi, nie pokazuje się na forum. Wiem, taka kolej rzeczy. Jakoś tak mnie naszło odszukałam jej jeden z przepisów na pączki i nasmażyłam. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, ale okazało się, że jakimś cudem nie ma tego przepisu na moim blogu. Nadrabiam zaległości.
Pączki są najprostsze z prostych i hm, jak na pączki to prawie dietetyczne….. Pączki mimo, że dietetyczne i proste, smakują przepysznie.
Przepis Pusi z forum Cin Cin
Pączki, pączki, pączki…
150ml letniej wody
310ml letniego mleka
2 duże jaja
900g mąki białej pszennej chlebowej( u mnie typ 650)
100g cukru
100g masła (rozpuszczonego i wystudzonego)
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki drożdży instant ( ja dałam drożdże świeże 12 g na pół porcji, bardzo drobno pokruszyłam i zrobiłam jak przepisie, bez zaczynu itd.)
olej do głębokiego smażenia
cukier puder
dżem/ powidła/marmolada/krem budyniowy jako nadzienie
Przesiana mąkę z sola wsypuje do dużej miski, dodaje drodze, mieszam. Dodaje jajka, cukier. Mleko łącze z woda i powoli dolewam do mąki, mieszając. Stopniowo dodaje masło. Dobrze łącze składniki. Wykładam na stolnice i wyrabiam gładkie, lśniące ciasto. Zostawiam do wyrośnięcia (do podwojenia objętości) w wysmarowanej oliwa misce, zakryte folia przezroczysta.
Wykładam na stolnice, odpowietrzam delikatnie, dziele na polowe. Jedna cześć przykrywam, druga rozwałkowuje na grubość ok 1cm. Okrągła foremka do wycinania, wykrawam krążki o średnicy 7-8cm. Układam je na naoliwionej blasze, przykrywam i zostawiam do ponownego wyrośnięcia.( Podobnie z druga częścią ciasta). W tym czasie rozgrzewam olej w dość dużym naczyniu do temp. 180 C (dla tych którzy nie posiadają termometru: jeśli wrzucony kawałeczek suchego chleba zarumieni się w ciągu 40 sekund, olej jest gotowy do pieczenia).
Smażę paczki (po 3-4) ok. 2 min z każdej strony. Usmażone wykładam na papierowy ręcznik kuchenny. Cieple jeszcze obtaczam w cukrze. Gdy przestygną nadziewam je powidłami, dżemem, płatkami różanymi...
Moje uwagi:
-zrobiłam z pół porcji
-nie miałam drożdży instant , dałam świeże rozkruszone na pół porcji-12g
-wyrośnięte ciasto wałkowałam na 1cm, szklanką leciutko poznaczyłam kółka, nałożyłam do nich dużo smażonych wiśni (latem nasmażyłam i mam), nakryłam też rozwałkowanym ciut większym kawałkiem ciasta i szklanka powycinałam kółka z wiśniami w środku , dalej jak w przepisie, tyle, że usmażonych już nie nadziewałam bo moje już maiły swoje nadzienie
Podobne pączki smażyła moja Ciocia. Nazywała je 'codziennymi'.
OdpowiedzUsuńBo fakt mógłby być takie codzienne, proste,a smaczne
Usuń